Cześć, według mnie przede wszystkim opanuj dynamikę w single stroke rolls.
Grając na przemian w 4/4 w szesnastkach, tempo jak Kolega wspomniał najpierw wolne, np. 40 bpm, przyjmij sobie zakres dynamiki pp - ff. Zaczynasz od możliwie cicho i na przykład co 4 takty podciągasz lekko poziom dynamiki, aż będzie to możliwie głośno, a następnie wracasz tą samą drogą do poziomu wyjściowego. Następnie starasz się robić to samo (czyli crescendo, decrescendo) na mniejszej przestrzeni taktów, czy nawet w zakresie jednego taktu (w konkretnych sytuacjach muzycznych to ważny element gry, więc naprawdę warto to wyćwiczyć... wszystko warto wyćwiczyć;)).
Zakładając, że opanowałeś pojedyncze uderzenia na różnych poziomach dynamicznych, kolejną rzeczą jest ćwiczenie w relacji akcent / ghost note. Ćwiczenie też zaczynasz w wolnym tempie, uderzenia naprzemienne w wybranym przez Ciebie akcentowaniu szesnastek (zakładając, że nadal mówimy o 4/4 i uderzeniach w szesnastkach).
Czyli podstawowo sobie ćwiczysz tak:
4/4 >*** >*** >*** >***
4/4 >*>* >*>* >*>* >*>*
4/4 *>*> *>*> *>*> *>*>
gdzie:
> = akcent
* = ghost note
Raz serię graj zaczynając od prawej ręki, a raz od lewej.
Jak to zrobisz to "uwolnij akcenty" czyli rozmieść je sobie w różnych miejscach grup szesnastkowych, nie tak regularnie jak powyżej.
Gdy już w łapach będziesz miał kontrolę nad dynamiką uderzenia, to przełóż to na Paradiddle.
Jeśli chodzi o Jurka Łabę to zdecydowanie tak! Jeśli traktujesz sprawę poważnie to jest właściwa osoba (po pierwsze nauczy Cię techniki, a po drugie pokaże jak tę technikę wykorzystać do robienia muzyki).