Skocz do zawartości

tom137

Użytkownik
  • Liczba zawartości

    13
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

Profil - Dane

  • Skąd:
    lbn
  1. tom137

    DYLEMACIK...

    Fajnie gada ten Gretsch Renown. Brzmienie mi odpowiada. A co do bębnów Rolanda (TD-20KX) - orientujecie się może czy np. w Wa-wie maja gdzieś ten zestaw na sklepie? Wiem, że maja w Poznaniu, ale ode mnie to 500km, a przejechać 1000km żeby sobie pograć to tak średniawo... Chociaż jeśli nie byłoby innego wyjścia, to obiorę kierunek Zachód i pogram na tym secie.
  2. Ze swojej strony polecam Toyotę Previę. Posiadam takowy wóz i bardzo go chwalę za ilość miejsca, i co najważniejsze - za niezawodność. Po złożeniu tylnych siedzeń jest duża przestrzeń na graty, a oprócz tego może wygodnie podróżować 5 osób, lub 4 - w przypadku wersji z fotelami "kapitańskimi". Ogólnie - super auto. Polecam
  3. tom137

    DYLEMACIK...

    Myślałem że da się w Rolandzie wgrać praktycznie wszystko. Przynajmniej taka cena powinna za sobą nieść jakość i niemal nieograniczone możliwości, ale jak widzę - jest inaczej. Może zbyt poważnie podchodze do tematu, ale jeśli rozpatrywałbym zakup akustyka, z pewnością pomyślałbym o secie mikrofonów i zastanowiłbym się nad pleksą, o której dużo dobrego wyczytałem na tym forum, a która czasem wręcz drastycznie podnosi komfort gry, nie tylko drummerowi. Tak czy siak, rozważania nadal trwają. Tylko zastanawiam się, w jaki set akustyczny uderzyć, żeby spełnił moje oczekiwania...? Nie gram ostro, chociaż czasem lubię przyłoić zza ucha bo uwielbiam "sadzić groove'y" chociaż do poziomu np. Dąbrówki jeszcze mi daleko. Kilka postów wyżej zamieściłem link do pliku video z udziałem Teddy Campbella. Juz pomijam fakt, że koleś łoi na prawdę kozacko, ale brzmienie jego setu mnie powaliło. Z komentarzy zamieszczonych pod filmem wynika, że to Birch Custom. Tak sobie gdybam na razie, ale oczywiście nie raz zdarzyło się pograć w sklepie na bębnach z wyższej półki, i często byłem zawiedziony brzmieniem. Dlatego zastanawiam się czy po części za tak dobre brzmienie, nie odpowiadają mikrofony oraz ingerencja akustyka... Nie wiem, to tylko gdybanie.
  4. tom137

    DYLEMACIK...

    Czyli np. kupując Rolanda TD-20KX, mógłbym mieć zestaw o nieograniczonych możliwościach brzmieniowych... Trzeba by tylko pozgrywać te instrumenty, które mi odpowiadają. Pisząc o niepożądanych wypadkach typu awaria modułu, chodziło mi o to że w przypadku właśnie takiej sytuacji, cały set jest bezużyteczny, a nie wierzę żeby w secie akustycznym, wszystko na raz się spieprzyło, tzn. tomy, werbel, blachy itd... Nie bronię tu żadnego z zestawów, tymbardziej, że w dalszym ciągu zmagam się z dylematem zakupu, no i tak jak piszesz - takie sytuacje należą (na szczęście) do rzadkości
  5. tom137

    DYLEMACIK...

    Powiem tak - 25kzł to max jaki moge przeznaczyć, co nie oznacza, że wszystko musze wydać ;) Jeśli uda mi się wynająć salkę(bo nie wyobrażam sobie nie ćwiczyć), to postaram się o akustyka i w tej sytuacji planuje wydatek rzędu 15 kzł. Tak jak pisałem w pierwszym poście, 25kzł to maxymalny budżet i dotyczyło to Rolanda TD-20KX. Z pewnością brzmi on bardzo dobrze i temu nikt nie zaprzeczy. Sam autor testu, przeprowadził na znajomym ślepy test, i ów znajomy nie odróżnił brzmienia akustyka od elektryka. Ale tak jak pisaliście - moduł może odmówić posłuszeństwa i wtedy praktycznie jest po graniu, no i sam fakt przewożenia bębnów - przyczepka, choć to nie najlepszy pomysł, jednak bardziej sprawdziłaby sie w przypadku akustyka (moim zdaniem) bo elektryk mógłby być zbyt delikatny. Z kolei na nim moge nagrać co chcę, bez wychodzenia z domu itd. itd. Mimo wszystko kupie jeden zestaw. Jeśli będzie to elektryk, będę grał bez wychodzenia z domu i nie odźwigam się zbytnio. Jeśli będzie to akustyk, będę musiał nagrać swoje partie gdzieś poza domem (a musze nagrać, bo planuję ruszyć z pewnym składem i potrzebne jest demo), będzie troche noszenia, ale i będzie komfort grania. Mam nadzieje, że dyskusja jeszcze trochę potrwa. Tymczasem dziękuję za dotychczasowe wpisy i zaraz rozdam po punkciku ;) Właśnie przejrzałem dział WYNAJMĘ i widzę, że może dałoby radę z salka w Lublinie. Ale mam jeszcze pytanie odnośnie bębnów elektronicznych - czy można do modułu wgrać dowolne próbki brzmieniowe?
  6. tom137

    DYLEMACIK...

    To fakt, minusem bębnów elektrycznych jest to, że może paść elektronika, i wtedy leże i kwicze. Oj, chyba będę musiał drążyć temat wynajęcia salki, bo coraz mocniej skłaniam się ku zestawowi akustycznemu, chociaż w dalszym ciągu jest wiele znaków zapytania (m.in. wspomniana wcześniej salka i co za tym idzie - możliwość ćwiczenia, a to przecież podstawa). Tyle, że jak usłyszałem ten set http://www.youtube.com/watch?v=H40bIwMa9hk to szczena mi opadła i mam większą motywację żeby działać w kierunku posiadania swojego akustycznego zestawu. Właśnie takie brzmienie jak w tym linku, byłoby dla mnie idealne, bo niemal uniwersalne dla gatunków, którymi chcę się zająć. Blachy z serii K Custom zawsze mi odpowiadały swoim brzmieniem, tylko nie znalazłem w tej serii crash'a z otworami, który ma np. w swoim zestawie Weckl (on gra chyba na Sabianach), a którego brzmienie bardzo mi sie podoba. Ale tym zająłbym sie w sklepie wybierając jakiś secik blach. Jeśli się uporam z wynajęciem salki i znajdę rozwiązanie umożliwiające mi sytuację, w której nie będę obciążeniem dla moich kolegów z zespołu (mam na myśli hałas podczas gry - jakby nie było bębny to głośny instrument), to skuszę się chyba na akustyka. Mimo to, jeśli macie jeszcze coś do dodania to chętnie przeczytam pozdrawiam
  7. tom137

    DYLEMACIK...

    Dzięki za odpowiedzi. Widzę, że ewidentnie zestaw akustyczny rządzi... Jeden z kolegów pisał, żebym nie tworzył poematów i wziął się do roboty... Niestety i w dużym mieście ciężko o salę, w której spokojnie można pograć, bez obaw że komuś to przeszkadza. A odnośnie bębnów elektronicznych - nie wiem jak się ma TD-12 do TD-20 ale z pewnością porównam, o ile znajde sklep gdzie mają obydwa te moduły. Co do wielkości bebnów, wyraziłem się może mało precyzyjnie. Chodziło mi o to, że w zestawie TD-12 są pady 8" a dla mnie to za mało. Wolałbym co najmniej 10". Cieszę się, że zechcieliście wziąć udział w tej dyskusji, bo każda opinia ma dla mnie znaczenie. Tak jak pisałem na początku, można łatwo zauważyć, iż mimo wszystko zestawy akustyczne zawsze będą numerem jeden w porównaniu z elektrykami. Jeśli miałbym obierać opcję wyboru akustyka, wydaje mi się że już np. za 15 kzł mógłbym skompletować zestaw gadający zawodowo a za resztę miałbym wynajem sali ( o ile ją znajdę) na kilka lat... Z drugiej zaś strony, zestaw elektryczny byłbym w stanie "odrobić" po 4 miesiącach, przy czym nie musiałbym szukać sali i mógłbym wszystko nagrywać bez wychodzenia z domu. Postanowiłem że zakupu dokonam po nowym roku, więc jeszcze trochę czasu na główkowanie pozostało... :roll: Aha, jeszcze jedno... Załóżmy że znajduję salę. Powiedzmy że wyposażam się w przyczepkę, która umożliwia mi transport bębnów. Kupuje mikrofony, dzięki którym w razie potrzeby nagłaśniam set. Ale pozostaje jeszcze fakt "hałasu" na scenie. Co innego w przypadku koncertu godzinnego, czy nieco dłuższego, a co innego w przypadku kilkugodzinnej sztuki. Widziałem nieraz bębniarzy siedzących za plexą (w programach TV). Czy takie "osłony" można nabyć w sklepie muzycznym (np. na zamówienie) czy jednak trzeba szukać we własnym zakresie?
  8. tom137

    DYLEMACIK...

    Drogi kolego, doceniam Twoje wypowiedzi, jednak nie ze wszystkim się zgadzam. Piszesz że nie zadałem sobie trudu... Po pierwsze - gdybym miał możliwość, z pewnością bym to zrobił. Po drugie - gdybym to zrobił, z pewnością nie założyłbym tego tematu. Po trzecie - jest mnóstwo materiałów video na temat bębnów Rolanda, więc wiem co ten instrument potrafi, przynajmniej w dużym stopniu. Faktem jest, że cena jest przesadzona (moim zdaniem o jakieś 30-40%), ale akurat na to wpływu nie mam. A temat założyłem, ponieważ stoję przed zakupem swojego pierwszego zestawu (do tej pory niestety tylko pożyczałem) i mając trochę pieniędzy w garści, chciałbym je dobrze wydać. Uważam, że dosyć szczegółowo opisałem swoją sytuację (warunki mieszkalne/ćwiczeniowe, preferowane gatunki muzyczne itp.) więc oczekiwałbym konkretów. Jeśli wiesz, w jakiej jestem sytuacji, to zaproponuj proszę jakieś rozwiązanie, zamiast porównywać granie na bębnach z zakupami w Tesco... Nie chce się wdawać w jakiekolwiek dyskusje, tym bardziej że jestem tu nowy, ale mimo wszystko oczekiwałbym konkretnych, wnoszących coś do rozmowy, wypowiedzi.
  9. tom137

    DYLEMACIK...

    Pytałem wielu znajomych. Jedynie mógłbym się do kogoś "dopiąć" ale wtedy jestem uzależniony od innych, bo w końcu to oni tam byli pierwsi i mają więcej do gadania. Niestety, tak to wygląda. W przypadku bębnów elektrycznych za coś "na prawdę dobrego" uważam set, w którym mam wszystkie naciągi siateczkowe. Jednak zestaw TD-12 mi nie podszedł z racji rozmiarów, dlatego wybór padł na TD-20. Jeśli chodzi o różnice pomiędzy modułami, to oczywiście nie jestem w stanie ich "zacytować z rękawa". Nawet ośmieliłbym się napisać, iż niewielu sprzedawców w sklepach muzycznych mogłoby się taką wiedzą pochwalić podczas rozmowy w sklepie. Chyba, że zapoznaliby się wcześniej z fachową literaturą. Jeśli już jesteśmy przy kwestii tych modułów, dodam, iż planuję poruszać się w różnych stylistykach muzycznych (jazz, funk, disco) a także nagrywać partie bębnów (i nie tylko). Idę o zakład, że cały zestaw TD-20KX (oprócz ramy) zmieściłbym w opakowaniu wielkości przeciętnej centralki, np 22" więc nie pisz, że to wielkie bębny bo tak nie jest. Zgodzę się, że te niższe modele szybciej można złożyć/rozłożyć, ale ja nie będę startował w zawodach "rozkładanie bębnów na czas", tylko będę poruszał się autem typu VAN, w którym poza czterema osobami, muszę zmieścić nagłośnienie, klawisz, gitarę i bębny. Jak już pisałem wyżej, będę się poruszał w różnych stylistykach. Na "co dzień" (czyt. weekendy) grywam sztuki zwane chałturkami, jednak podchodze do tego trochę ambitniej, aranżując znane utwory po swojemu. Ale mniejsza o to. Ponadto chcę urzeczywistnić swoje marzenia o składzie grającym muzę "groove'ową" w stylu D-SOUND, czy naszej rodzimej SOFY. Więc będę z pewnością potrzebował różnorakich brzmień, dlatego moduł byłby w tym miejscu uzasadniony. Co do jeżdżenia Navarą na zakupy do Tesco... Mi osobiście nie przeszkadzałaby taka sytuacja a osoby, którym to nie pasuje, mógłbym nazwać zawistnymi. Bo co by mi przeszkadzało jechać takim wozem na zakupy, o ile stać mnie na jego utrzymanie? To tak jak byś zagrał koncert na Amati i np. na Pearlu Reference. W obydwu przypadkach przecież zagrasz. Z tym, że w pierwszym przypadku nie będziesz miał takiego komfortu jak w drugim. To tak samo jakbyś jechał Matizem do Tesco. Też pojedziesz, też zapakujesz zakupione rzeczy (choć nie w takiej ilości jak w przypadku Navary), ale skoro Cię stać na coś większego, bardziej komfortowego, to nie będziesz się gniótł w takim "kuropędzie". Ale nie odbiegajmy od tematu ;) Pozdrawiam
  10. tom137

    DYLEMACIK...

    Dziękuje koledzy za Wasze opinie i wypowiedzi w tym temacie. Oczywiście mam nadzieje, że pojawią się następne, choćby z tego względu że do zakupu przymierzam się w styczniu, więc troszkę czasu na przemyślenia mam. Druga sprawa - chcę kupić nowy sprzęt, ale mimo wszystko gdybym decydował się na dwa zestawy, to i tak chyba jest w czym wybierać mając do wydania 25kzł. Pamiętam że jakiś czas temu myślałem o Yamaszce HIP GIG, bo bardzo mobilna (a to dla mnie ma ogromne znaczenie), ale jak posłuchałem stopy to dałem sobie spokój. Chyba tylko nagłośnienie może wydobyć nieco "mięcha" z tego bębna bo na sucho raczej nie powala soundem, no ale coś za coś - biore na plecy praktycznie cały set i jadę na sztukę. Powiem Wam, że byłem zdecydowany na 100% na tego Rolanda i już sam nie wiem czy się cieszyć, że tu zajrzałem z zapytaniem... Oczywiście żartuje, ale widzę że potwierdza się reguła, że akustyka może zastąpić najwyżej inny akustyk. Jeden z moich przedmówców pisał o tym, iż Roland nie jest taki mobilny. Ja uważam że cały set, łącznie z ramą, można zmieścić na tylnym siedzeniu Malucha. Na potwierdzenie tego wklejam link do testu tych bębnów. Na dole są fotki http://www.infomusic.pl/testy.php?action=2&id_test=130 Nie to, że ich bronię, ale mimo wszystko moje obecne warunki (mieszkanie w bloku, ograniczona przestrzeń w transporcie, brak salki do ćwiczeń) skłaniają mnie do mocnego zastanowienia się nad elektrykiem. Piszecie że już za 6kzł można nabyć elektryka, który zadowoli brzmieniem podczas grania sztuki. Każdy ma inne podejście do tematu. Ja należę do ludzi, którzy wolą poczekać i kupić coś na prawdę dobrego. I jeszcze jedno, czy wszyscy którzy pisali o porównaniu akustyka z elektrykiem mieli okazję grac na naciągach siateczkowych? Czekam na kolejne wypowiedzi, za które z góry dziękuję.
  11. tom137

    DYLEMACIK...

    czyli generalnie jesteście nastawieni ANTY w stosunku do setów elektronicznych...?
  12. tom137

    DYLEMACIK...

    Co prawda zawsze marzyłem o akustycznym zestawie, ale niestety nie mam możliwości wynajęcia salki, w której mógłbym pograć. A wyciągać bębny tylko na czas zagrania sztuki, jest bez sensu. W przypadku elektryka mam możliwość ćwiczenia w domu, instrument mniej zajmuje miejsca w transporcie, ma bogatą bibliotekę brzmień i ponoć gra się na nim niemal identycznie jak na akustyku. Najlepiej byłoby sprawdzić osobiście i z pewnością tak uczynię. Zastanawiam się tylko czy taki zestaw (mowa o elektryku) sprawdzi się na koncertach klubowych gdzie gra się np. jazz. No i od strony wizualnej, przynajmniej dla mnie - bębny akustyczne lepiej się prezentują na scenie. Niestety mieszkając w bloku, musiałbym je przechowywać gdzieś w piwnicy, a to kiepskie rozwiązanie bo zamiast ogrywać bębny, nadal siedziałbym nie ćwicząc a one kurzyły by się nieużywane. Po tym co piszę, można wysnuć wniosek że jednak elektryk jest najlepszym rozwiązaniem, mimo to może ktoś podsunie jeszcze jakiś pomysł. A koledze który się wypowiedział, bardzo dziękuje za sugestie.
  13. tom137

    DYLEMACIK...

    Jako że jestem tu nowy, witam wszystkich serdecznie. Co prawda dorosły ze mnie facet, ale nie zaszkodzi spytać kolegów o poradę... Otóż waham się przy wyborze instrumentu i chciałbym poznać Wasze opinie w tym temacie. Sytuacja wygląda następująco: mieszkam w bloku, instrument będzie wykorzystywany w bandzie grającym szeroko pojętą rozrywkę. Jednak z racji, iż mam baaardzo dużo wolnego czasu, chciałbym ćwiczyć w domu. Ponadto sprzęt będzie wykorzystywany w bandzie "mobilnym" - za każdym razem granie w innym miejscu i co za tym idzie - konieczność ciągłego transportowania "gratów". No i na koniec o kosztach. Nie jest źle, ponieważ mam do wydania 25000PLN. Ale wbrew pozorom sytuacja nie jest dla mnie klarowna. Obecnie wszystkim moim wymogom wychodzi na przeciw zestaw elektroniczny Rolanda, model TD-20KX (stąd wysokość budżetu. nie mam zamiaru go przekroczyć). Jednak im dłużej się zastanawiam, tym częściej pojawiają się różne ALE... choćby z tego względu, że przecież za taką kasę moge mieć na prawdę fajny zestaw akustyczny, na którym nie powstydziłby się pograć żaden zawodowiec. Jednak odpada wtedy możliwość ćwiczenia w domu, ponadto sprzęt jest mniej mobilny z racji swoich gabarytów. Co jeszcze jest argumentem ZA w przypadku bębnów elektronicznych - mnogość brzmień, które można niemal w nieograniczony sposób edytować. Poza tym brak "hałasu" na scenie podczas koncertu. Jednak mimo wszystko gdzieś po głowie krąży myśl, że chciałoby się mieć zestaw akustyczny. I koło się zamyka... Nie wiem jak ten dylemat wygląda z Waszego punktu widzenia, jednak ja mocno sie zastanawiam, ponieważ nie chciałbym utopić kasy. Chciałbym poznać Wasze opinie, może coś podpowiecie. Może warto nabyć taniego elektryka do ćwiczenia w domu i jakiś wypasiony set na scenę...? Sam nie wiem. Będę wdzięczny za każdą odpowiedź pozdrawiam
×
×
  • Dodaj nową pozycję...