bua

Bardzo fajna inicjatywa w ogóle. Akurat w tym materiale trochę słabo słychać, co dziewczyna opowiada, ale łatwo to poprawić w kolejnych produkcjach. Czekamy na więcej.

Co w pytaniach w pierwszym poście kryje się pod słowem "lepsze"?

Nic mądrego do tematu nie dodam, ale chętnie zobaczę efekty Twojej pracy, a najlepiej relację z tworzenia własnego egzemplarza.

http://www.youtube.com/watch?v=gw-hUqfqGM8 Ktoś coś więcej wie o tym knypku?

Jeszcze raz: nie na krzyż - "open-handed", na krzyż - "cross-handed". Ćwiczę open-handed od jakiegoś czasu i bardzo sobie chwalę. Jestem praworęczny. Polecam też popatrzenie na Mike'a Manginiego.

Kto się przezywa, sam się tak nazywa.

Myślę, że takie 5 uderzeń możemy nazywać Janusz.

Jeśli jesteś praworęczny, ustaw sobie zestaw jak dla leworęcznego i trochę się pobaw.

Jeśli dobrze przygotujesz bęben, to nie będą.

Nie mogłeś się tego dowiedzieć, bo to nieprawda.

Jest git. Dobra bydgoska szkoła.

Jedno pytanie: po co?

Uwaga, post zawiera lokowanie produktu.

Naprawdę nie szkoda Ci talerzy, naciągów i w ogóle zachodu?

A ja bym rzucił robotę i zaczął się uczyć grać na poważnie.

Drewno, drewno, co z Ciebie wyrośnie, martwię się już od tygodnia. Zębów nie myjesz, kolegów wciąż bijesz, dziurę masz w swych najnowszych spodniach.

Matko, jaki żal.

Uwielbiam wszelakie udziwnienia, żeby nie było za prosto, ale akurat ten hajhet mi też nie pasuje w takim sztampowym kawałku. Poza tym jest git.

1, 2

Portnoy.

Robi miny jak Mangini.

Obstawiam, że sparodiował czyjeś inne ogłoszenie. Chciałbym zobaczyć oryginał.

Trochę po czasie, ale lepiej późno niż później. Nie. Zdania "nie wiem który perkusista będzie chciał to grać..." i "a chyba żaden początkujący od tego nie zaczyna?" to nie są zwykłe opinie. To wypowiedzi pt. "nikt czegoś tam nie robi". Wskazałem Ci na własnym przykładzie (i gwarantuję, że nie jestem jedynym na świecie, który lubi takie granie i od takiego zaczynał), że są nieprawdziwe, więc tu już nie ma miejsca na opinie, jest miejsce na fakty. Pozdrawiam.

Książka od azzarona zawiera wiele pożytecznych standardów - fajna sprawa, dzięki. Wiesz, macintosh, nie za bardzo chce mi się przekopywać przez dorobek tych ludzi. Coś przykładowego odpaliłem i albo sobie chłopaki po prostu fajnie razem grali, albo jeden najpierw opowiadał, że trzeba grać razem i się słuchać (dzięki za cynk), a potem fajnie razem grali. Najbardziej to mi się marzy taki materiał (wideo czy pdf - obojętnie), w którym ktoś by opowiedział o graniu w sekcji i pokazywał kolejne przykłady i ćwiczenia "w głąb", czyli dorzucał kolejne aspekty wspólnej gry. Chociaż - jak już napisałem - książki z po prostu nutkami, które można trochę ciekawiej poogrywać, też są spoko.

Trochę chyba przedmówcę poniosło.