Dzisiaj chciałem się z Wami podzielić prog rockowym "Pocałunkiem Breżniewa".
W tym utworze wyzwaniem dla mnie było stworzenie takiej perkusji, która rezonowałaby z klimatem i ozdabiała tekst, a zarazem była elementem, na którym słuchacz także skupia uwagę.
Niestety, tego samego dnia nagrywałem kilka innych utworów, także koniec końców w mojej ulubionej, jazzującej części "Pocałunku..." padła bateria. Później dogranie identycznej perkusji było raczej nie do zrobienia, bo pozwoliłem sobie na improwizację.
Tak, czy inaczej - miłego oglądania! :)