Gajdzin Zgłoś Napisano 1 Października 2011 Na zegarku 23:30, ale w mojej głowie środek dnia - po ponad miesiącu w USA potrwa chwilę, zanim się przestawię na polski czas. Byłem służbowo w Arizonie przez 4 tygodnie, potem tydzień w NY i wreszcie kilka dni dla siebie. Postanowiłem je wykorzystać na wycieczkę do Portsmouth, New Hampshire. Co jest do zwiedzania w Portsmouth? Nie mam pojęcia. Na pewno to bardzo sympatyczne miasto, ale nie miałem okazji go obejrzeć, ponieważ mój cel był jeden: Drum Center of Portsmouth, znany tysiącom internetowiczów z recenzji werbli, prezentowanych na YouTube przez właściciela, niejakiego Shane Kinney. Wpiszcie w wyszukiwarkę YouTube "DrumCenterNH" - masa recenzji, świetna zabawa przy słuchaniu i porównywaniu werbli, które trudno dorwać w ojczyźnie. Droga z New Jersey do Portsmouth była nieco męcząca (500km), ale piękna - w Nowej Anglii właśnie zaczęła się jesień i Appalachy przybrały tysiąc niesamowicie intensywnych kolorów; coś jak Złota Polska Jesień do kwadratu :) Noc spędziłem w przydrożnym motelu ($55, raz się żyje), a rano wkroczyłem do słynnego sklepu. Nie jest on ogromny jak np. Drums World w San Francisco, ale napakowany: kolekcja bębnów może powalić na kolana. I powaliła. Wszystko, o czym się czyta, marzy, i nie ma najmniejszych szans ostukać w naszej ojczyźnie, leży sobie na jednej, wielkiej ścianie werbli. Oto ja, Shane i w/w ściana: W górnym, prawym rogu zdjęcia widać dziurę w rzędzie werbli japońskiej firmy Canopus. Dziura wynika z tego, że model Zelkova w rozmiarze 14x6,5 spoczywał w tym momencie na statywie, a ja byłem w procesie zaprzyjaźniania się z nim :-) Canopus Zelkova jest zrobiony z wydrążonej sekcji pnia drzewa, dokładnie jak japońskie bębny Taiko. Na poniższych zdjęciach, zrobionych już tutaj, w Warszawie, widać lekką krzywiznę korpusu: rzeczywiście wygląda on jak mini-taiko, czyli ma kształt beczki. W ten sposób Taiko, drążone z pni drzew, zachowują swój kształt i nie pękają, mimo braku jakichkolwiek wzmocnień. Nb. największy Taiko jaki widziałem stał w świątyni w Kyoto i miał średnicę bliską mojego wzrostu (179cm). Wyobraźcie sobie, jakiej średnicy musiało być drzewo, z którego go wycięto! Na ostatnim zdjęciu dwie ciekawostki: dziurka wentylacyjna bez okucia, bo Canopus wierzy w minimalizację ilości metalu na instrumencie, oraz mała, ale miła niespodzianka: "Aid Japan" czyli: część pieniędzy ze sprzedaży tego werbla pójdzie na wsparcie ofiar tsunami w Japonii. Pisałem o procesie zaprzyjaźniania się z tym werblem, bo rzeczywiście był to proces. To jest werbel INNY niż wszystko, do czego byłem przyzwyczajony. I nie tylko on był inny. W sklepie przetestowałem pozostałe modele Canopusa, np. Soft Maple (jednowarstwowe cudo z miękkiego klonu, brzmiące absolutnie obłędnie), dwa jednowarstwowe modele Brady z egzotycznych, niesamowicie twardych drzew australijskich, a na koniec dwa jednowarstwowce Noble and Cooley â klon i ich absolutną nowość: tulipanowiec. Wszystkie te werble z najwyższej półki mają bardzo mocną osobowość. Nie są "bezpiecznie uniwersalne", więc nie każdy z nich każdemu perkusiście przypadnie do gustu. Dlatego tak pomocne są recenzje YouTube'owe nagrywane przez Shane'a. Takich werbli nie da się kupić na nie słuchane... Zelkova w pierwszej chwili była tak inna i dziwna, że szybko wróciłem do modelu Soft Maple i byłem już bliski jego kupienia. Ale do boju wkroczył Shane, który z anielską cierpliwością pomagał mi przez dwie godziny w testowaniu werbli. W ciągu kilku sekund zademonstrował, że werbel jest po prostu rozstrojony od spodu, poprawił problem i zachęcił do spróbowania szerokiego zakresu strojów: od cudownego, głębokiego back-beat'u do naprawdę bardzo wysokiego, kiedy ten werbel brzmi jak piccolo, ale piccolo z charakterem. Na pewno nie sposób go zadusić strojeniem. To jest po prostu niesamowicie uniwersalny werbel. Jeśli już musiałbym jakoś określić jego brzmienie, to lekko"wstępnie equalizowany". Tzn. mocna góra i solidny dół. Dół, który nie znika nawet przy wysokich strojach. Czyli coś, co tygrysy lubią najbardziej. Cieszę się, że się zdecydowałem na Zelkova, chociaż na pewno nie żałowałbym wyjścia ze sklepu z jednym z Noble and Cooley albo z Canopus Soft Maple. Szczególnie Soft Maple naprawdę mnie uwiódł â problem w tym, że mam już kilka werbli klonowych, więc jeszcze jeden...? A Zelkova jest tak inna i unikatowa, że nijak nie pokrywa się z charakterem dźwiękowym reszty mojej kolekcji. I o to chodziło :smile: Ale gdybym NIE miał trzech innych klonowców (co może dotyczyć części forumowiczów), to na pewno bym skoczył na jeden z klonowych werbli Canopusa. Co lepsze, werble z DrumCenterNH można zamówić przez internet. Shane chętnie wysyła w świat i wie, co robić, żebyśmy przy odbiorze nie poszli z torbami ;) Pozdrawiam wszystkich forumowiczów! Na nieuniknione prośby o próbki dźwiękowe odpowiadam: lepiej brzmiące są na stronie Canopusa, tutaj: http://www.canopusdrums.com/en/drumproducts/zelkova/snare/index.html i w video-recenzji autorstwa w/w Shane'a, tutaj: Marcin Bruczkowski www.marcin.bruczkowski.com Canopus Zelkova 14x6.5 Ludwig Black Beauty 14x6.5 Gretsch Maple /w maple hoops 14x6.5 Tama maple 14.6.5 Ludwig Acrolyte 14x5.5 Pearl maple 13x3.5 Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach
molzesz Zgłoś Napisano 1 Października 2011 Najładniejszy werbel jaki widziałem! Jest po prostu Piękny! Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach
Gajdzin Zgłoś Napisano 1 Października 2011 Dzięki :) Na pewno ta estetyka nie każdemu się spodoba - np. chromowane obręcze i mosiężne okucia. Kiedyś Canopus robił też chromowane okucia, ale stwierdzili, że czysty mosiądz brzmi lepiej i teraz produkują tylko w takiej konfiguracji jak na zdjęciach. Ale dla mnie bomba. Ciemny brąz Zelkovy naprawdę przypomina bębny Taiko w świątyniach japońskich. Jeśli ktoś z forumowiczów znalazłby się w okolicach Parku Szczęśliwickiego, Ochota, W-wa, to zapraszam na ostukanie :) Pod warunkiem, że ja akurat będę w domu, bo jestem ostatnio ciągle w rozjazdach - w tym roku przede mną wyjazdy do Poznania, potem znowu USA, potem Malezja i Singapur. Marcin Bruczkowski www.marcin.bruczkowski.com Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach
Seeker Zgłoś Napisano 1 Października 2011 w tym roku przede mną wyjazdy do Poznania To weźże go ze sobą :smile: Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach
Gajdzin Zgłoś Napisano 1 Października 2011 Jadę na zaproszenie Ambasady Japonii, będą tam mieć jakiś event promujący turystykę w ramach odbudowy kraju po Tsunami, w piątek, 21 października. Jeśli zafundują mi zwrot za benzynę, to pojadę samochodem i wezmę werbel :) Jeśli natomiast kupią mi bilet na pociąg to sorry, ale boję się go wozić szanownym PKP... Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach
Carlos Zgłoś Napisano 2 Października 2011 Ech szczęściarzu ! A ja dzisiaj jadę po 100km po supraphonica nr 1960656...Chyba sie uzależniam... Dużo bym dał by zawitac do sklepu w którym byłeś :) No i gratulacje z okazji zakupu Canopusa! Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach
Gajdzin Zgłoś Napisano 2 Października 2011 Supra to strasznie zacny instrument, jeden z tych, które mają w sobie COŚ. Ja mam kuzyna Supry - Black Beauty i jakbym musiał jechać na bezludną wyspę z tylko dwoma werblami (z jednym odmówiłbym wyjazdu), to na pewno jakaś Supra / COB / BB byłby jednym z dwóch (a drugim coś klonowego, bo jestem uzależniony od klonu). Co do sklepu DrumCenterNH to kto wie, może kiedyś odwiedzisz? Jakby mi kto powiedział 4 lata temu, że będę spędzał ćwierć życia w USA, tobym go wyśmiał... Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach
Gajdzin Zgłoś Napisano 3 Października 2011 Czegóż to a czegóż myślałem, że Canopus jest UłeSA? Może dlategóż, gdzyż poznałem ową firmę w czasopiśmie Modern Drummer? Czy mają może prężną filię w stanach? Marcin, cudeńko! Śmieszne, ale większość poznanych przeze mnie w USA perkusistów jest święcie przekonana, ze "Pearl" to amerykańskie bębny :) Moja teoria jest taka: kiedy w latach 60ych Japończycy szturmowali rynek USA, bardzo się starali, żeby konsumenci tak myśleli. "Made in Japan" nie było wtedy jeszcze powodem do dumy, bo nikt nie kojarzył Japonii z niezwykłą jakością, precyzją, itd. Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach
Giepson Zgłoś Napisano 3 Października 2011 Szczęka mi opadła i zęby pogubiłem tak więc masz kolejny wydatek - stawiasz mi dentystę :D. Werbelek przepiękny. Nie stać mnie, ale jakbym miał wystarczająco dużo groszy to bym bez wahania kupił chociażby dla samego wyglądu. No cudo nad cudami. Może chociaż w ramach rekompensaty ustawię sobie to zdjęcie na tapecie w telefonie :P Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach
Gajdzin Zgłoś Napisano 3 Października 2011 Szczęka mi opadła i zęby pogubiłem tak więc masz kolejny wydatek - stawiasz mi dentystę :D. Werbelek przepiękny. Nie stać mnie, ale jakbym miał wystarczająco dużo groszy to bym bez wahania kupił chociażby dla samego wyglądu. No cudo nad cudami. Może chociaż w ramach rekompensaty ustawię sobie to zdjęcie na tapecie w telefonie :P Ja wiem, że to strasznie drogi instrument, ale z drugiej strony popatrzmy na to w ten sposób: bardzo niewiele lutniczych instrumentów (w przeciwieństwie do mass-produkcji z Korei) da się kupić za odpowiednik 3870zł (tyle zapłaciłem za Zelkovę, chociaż fakt, dolar potem podrożał :-). Na pewno nie kupisz za to dobrych, lutniczych skrzypiec, ani lutniczego kontrabasu, ani nawet saksofonu Selmer Mark VII. Za oryginalnego Strata czy Les Paula z najwyższej półki też zapłacisz sporo więcej. Czyli my, perkusiści, wcale nie mamy tak źle jeśli chodzi o werble :) A większość z nas ma co najmniej tyle zainwestowane w sprzęt (jak dodamy zestaw, werbel, hardware, itd.), co koszt tego werbla. Sam koszt kompletu naciągów Remo czy Evans do przeciętnego zestawu to mniej więcej 1/4 ceny tego werbla! No i to trochę kwestia priorytetów. Ja mam zestaw z wcale nie wyżej półki - Catalina Maple. Wolę inwestować w werble, talerze i naciągi, niż w same beczki. Wydaje mi się, że to nie jest najgorsza polityka, jeśli chodzi o brzmienie... Reasumując: nie narzekajmy, tylko bierzmy się za odkładanie do skarbonki :) PS. Za cenę 25%-50% niższą od Zelkovy w DrumCenterNH widziałem tak niesamowite werble z najwyższej półki, że szczęka opada... Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach
Seeker Zgłoś Napisano 3 Października 2011 PS. Za cenę 25%-50% niższą od Zelkovy w DrumCenterNH widziałem tak niesamowite werble z najwyższej półki, że szczęka opada. Tak, to tam mają Gretscha Rosewood :smile: Mój ukochany werbello, a cena wcale nie taka straszna :biggrin: Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach
Gajdzin Zgłoś Napisano 3 Października 2011 Tak, to tam mają Gretscha Rosewood :smile: Mój ukochany werbello, a cena wcale nie taka straszna :biggrin: Nigdy w niego nie pukałem... Ale mam bardzo przystępnego cenowo Gretsch Maple 14x6,5 z klonowymi obręczami, i mimo całkiem przystępnej ceny brzmi on fenomenalnie; uważam że to po prostu wyjątkowy stosunek cena/jakość. PS. Żeby być bardziej demokratycznym, wkrótce napiszę na forum małą recenzję ze zdjęciami drugiego werbla, który przywiozłem z USA. Kosztował $68 i absolutnie nie brzmi gorzej od wielu werbli za dziesięć razy tyle. Uważam, że ten werbel ma najwyższy stosunek cena/jakość na świecie. Więcej w poświęconym mu poście dziś w nocy, jeśli znowu nie będę mógł spać, napędzany amerykańskim czasem :) Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach
Loszmi Zgłoś Napisano 3 Października 2011 Właśnie przeczytałem test Canopusa Carbon Fiber w MD. Nigdzie nie wspomniano słowa Japan, a strona interneciacta jest podana ....com Stąd się to wzięło. Taki psychologiczny myk. Dziady jedne. Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach
Gajdzin Zgłoś Napisano 3 Października 2011 Właśnie przeczytałem test Canopusa Carbon Fiber w MD. Nigdzie nie wspomniano słowa Japan, a strona interneciacta jest podana ....com Stąd się to wzięło. Taki psychologiczny myk. Dziady jedne. No fakt, oni są .com a nie .co.jp! Niemniej ja tez jestem .com (www.marcin.bruczkowski.com), z tej prostej przyczyny, że domeny .com są dwa razy tańsze od domen .pl :) PS. Canopus carbon używa chyba korpusów Rocket? Muszą być nieziemsko głośne :) Mnie bardziej interesował ciekawy eksperyment Canopusa pt. Carbon+Maple. Wewnątrz carbon, na zewnątrz klon. Niestety Caonpus zrobił ich tylko 30 i wszystkie już zostały wysprzedane. Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach
Loszmi Zgłoś Napisano 4 Października 2011 Tester napisał, że carbon sieje mocą. Bardzo głośny. [ Dodano: 04-10-2011, 11:46 ] dziś w nocy, jeśli znowu nie będę mógł spać, napędzany amerykańskim czasem Marcin siądź na rower i poszukaj popsutego automatu z piwem ;-) [ Dodano: 04-10-2011, 22:11 ] Dopiero zauważyłem. Werbel jest na 8 śrub? Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach
Gajdzin Zgłoś Napisano 8 Października 2011 Dopiero zauważyłem. Werbel jest na 8 śrub? Tak - 8 śrub. Tak robi Canopus: 8 lugów i odlewane obręcze. Dzięki temu jest o 20% mniej metalu na korpusie. A odlewane obręcze zapewniają dobre strojenie mimo mniejszej liczby śrub. Ja to popieram. Howgh. :biggrin: Marcin Bruczkowski www.marcin.bruczkowski.com Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach
nawalator Zgłoś Napisano 8 Października 2011 nie wygląda zachwycająco jak dla mnie. Ale zaskoczyła pozytywnie mnie inicjatywa apropos AID JAPAN.:) Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach
Gajdzin Zgłoś Napisano 8 Października 2011 nie wygląda zachwycająco jak dla mnie. Cóż, o gustach się nie dyskutuje, ale ciekawi mnie, co Ci nie pasuje w wyglądzie tego werbla :) Na pewno jest to odważny design i nie każdemu się spodoba. Ja generalnie rzecz biorąc nie lubię kombinacji srebrnego ze złotym, ale temu werblowi wybaczam, bo brzmi niesamowicie. Marcin Bruczkowski www.marcin.bruczkowski.com Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach
rafzaj Zgłoś Napisano 8 Października 2011 Ładny,aczkolwiek w ciemno brałbym BB z Pana kolekcji :D Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach
Gajdzin Zgłoś Napisano 9 Października 2011 Ładny,aczkolwiek w ciemno brałbym BB z Pana kolekcji :D Oj, to bardzo różne zwierzęta :-) BB ma to do siebie, że nie da się z nim zbłądzić. Jak nie wiesz, co wrzucić na statyw, wrzucaj BB. Chyba najbardziej wszechstronny i pasujący do każdej muzyki werbel, jaki znam. Ja generalnie nie jestem fanem werbli metalowych, i moje 2 Ludwigi są tutaj wyjątkiem: BB, bo nie da się go nie lubić, to jest niejako kwintesencja werbla, oraz Acrolite, bo ma brzmienie ciepłe, nieco suche i mało "metalowe" - coś wspólnego z drewnem. Nb. wszystkim, którzy nie mają chwilowo w życiu budżetu na coś w rodzaju BB, o Canopusach nie wspominając, z całego serca polecam Acrolite, które co tydzień sprzedają się na eBay'u za $80 czy coś w tych okolicach. Nawet po kosztach transportu i cła to jest fantastyczny werbel za nieduże pieniądze. Marcin Bruczkowski www.marcin.bruczkowski.com Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach
Loszmi Zgłoś Napisano 9 Października 2011 Ja tego Acrolita łyknę, ale poproszę zestaw z futerałem... Chyba sie jednak zdecyduję. Ale to nie w temacie. W temacie wiazu (bo jak pamiętam zelkova, to wiąz japoński), także jestem fanem 8 śrub. Mniej żelaza, większy oddech i jak mawiał Arika Jimbo - jestem za leniwy na kręcenie 10 śrubami. Ale die cast na 8 zdobyć, to porażka. Zresztą power hoopy też wydarłem mieczem i widłami od jednego kolegi, bo w handlu z tym ciężko. Ponadto dla samodzielnych dłubaczy 2 lugi więcej, to czasem kupa kasy ;-) Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach
knajf Zgłoś Napisano 9 Października 2011 Przepiękny werbel :) Mam tylko pytanie małe: Czy naprawdę tak bardzo widać te gwinty z śrub naciągowych? trochę to dziwnie wygląda jak dla mnie (tzn. wygląda jakby te śruby miały z 5cm długości :P) Oczywiście być może jest to efekt wizualny na zdjęciu :) Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach
Gajdzin Zgłoś Napisano 9 Października 2011 Ale die cast na 8 zdobyć, to porażka. A widziałeś, co mam na Acrolite...? :biggrin: Bez problemu można kupić odlewane 14" x 8 dziur na eBay'u. Fakt, że zwykle są drogie, jak to die-cast'y, ale nie zawsze - ja kupiłem parkę za $45 do mojego oryginalnego Gretscha z zestawu Catalina Maple. Jak się okazało brzmiał lepiej ze swoimi triple-flange, więc die-cast'y poszły na Acrolite'a, który je bardzo lubi i niezwykle przystojnie w nich wygląda. Ponadto dla samodzielnych dłubaczy 2 lugi więcej, to czasem kupa kasy ;-) Święta prawda. I nie tylko dla dłubaczy - jak komuś zbudujesz werbel, to zwykle będzie robiło mu różnicę, czy za same lugi wyda 100zł więcej, a jak właśnie pogrzebałem po eBay'u, to 2 ładne tube lugs do werbla z wysyłką do Polski tyle właśnie by kosztowały... PS. Marzę o tym, żeby można było kupić obręcze i lugi od Tama Starphonic... Powinny być niedrogie, obręcze są bardzo lekkie, tłoczone i nie będą przytłumiały co lżejszych i delikatniejszych werbli, a przy tym wyglądają jak odlewane! Wszędzie szukałem, ale Tama ewidentnie stara się nie dopuścić do wolnej sprzedaży tych części, żeby Loszmi tego świata nie budowali werbli wyglądających jak Starphonic :) [ Dodano: 09-10-2011, 14:12 ] Przepiękny werbel :) Mam tylko pytanie małe: Czy naprawdę tak bardzo widać te gwinty z śrub naciągowych? trochę to dziwnie wygląda jak dla mnie (tzn. wygląda jakby te śruby miały z 5cm długości :P) Oczywiście być może jest to efekt wizualny na zdjęciu :) Hmmm... Ciekawe pytanie. Zaraz zejdę do studia i porównam z innymi werblami. Ale tak na oko na zdjęciach nie widzę specjalnie dużo gwintu... Lugi nie mogą sięgać pod samą obręcz. Może takie wrażenie powstaje, bo śruby są stalowe, a lugi mosiężne? Inne kolory podkreślają różnicę między lugiem a śubą? To można by łatwo zmienić, stosując śruby koloru złotego. O ile takie istnieją na rynku. Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach
snaredrummaker Zgłoś Napisano 9 Października 2011 Święta prawda. I nie tylko dla dłubaczy - jak komuś zbudujesz werbel, to zwykle będzie robiło mu różnicę, czy za same lugi wyda 100zł więcej, a jak właśnie pogrzebałem po eBay'u, to 2 ładne tube lugs do werbla z wysyłką do Polski tyle właśnie by kosztowały... Witam. Można kupić duuuużo taniej. Za zestaw dziesięciu brass tube lugs zapłaciłem ÂŁ42 + przesyłka, czyli razem około 225PLN. Sklep w UK i wysyłka do UK, do Polski pewnie drożej, ale myślę że wyjdzie taniej niż z jakiegoś polskiego sklepu ;) Proszę bardzo; LUGI Może takie wrażenie powstaje, bo śruby są stalowe, a lugi mosiężne? Inne kolory podkreślają różnicę między lugiem a śubą? To można by łatwo zmienić, stosując śruby koloru złotego. O ile takie istnieją na rynku. Istnieją, w tym samym sklepie. Do wyboru do koloru. :biggrin: Pozdrawiam. Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach
Gajdzin Zgłoś Napisano 9 Października 2011 Czy naprawdę tak bardzo widać te gwinty z śrub naciągowych? trochę to dziwnie wygląda jak dla mnie (tzn. wygląda jakby te śruby miały z 5cm długości :P) Oczywiście być może jest to efekt wizualny na zdjęciu :) OK, zmierzyłem 6 werbli, i tylko w jednym widać mniej śruby niż w Zelkova :) Mierzyłem sam widoczny gwint śruby: Ludwig Black Beauty: 24mm Gretsch maple hoops: 21mm Pearl piccolo: 18mm Tama symphonic: 14mm Canopus Zelkova: 12mm Ludwig Acrolite: 10mm Co potwierdza Twoje spostrzeżenie, że to efekt wizualny; wg. mnie wynikający z różnicy kolorystycznej między śrubą a lugiem :) [ Dodano: 09-10-2011, 16:09 ] Można kupić duuuużo taniej. Za zestaw dziesięciu brass tube lugs zapłaciłem ÂŁ42 + przesyłka, czyli razem około 225PLN. Sklep w UK i wysyłka do UK, do Polski pewnie drożej, ale myślę że wyjdzie taniej niż z jakiegoś polskiego sklepu ;) No fakt, nawet na eBay'u najtańsze lugi są o dziwo nie z USA, tylko z UK! Istnieją, w tym samym sklepie. Do wyboru do koloru. :biggrin: No fakt, nawet je wystawiają na brytyjskim eBay'u, chociaż na ich stronie twierdzą: "This product is currently not available." :) Ale w ogóle to fajny sklep, dzięki za namiar! Marcin Bruczkowski www.marcin.bruczkowski.com Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach