Skocz do zawartości

Rekomendowane odpowiedzi

Tego roczny przystanek zbliża sie wielkimi krokami. Związku z tym mam pytanie czy ktoś z Lubelskiego wybiera sie własnym samochodem? Jeśli tak to mogę zaoferować własne towarzystwo( prawko B,dorzucę kasę na wachę, bez nałogów)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
eeee... bez nałogów na woodstock? ;P

A to takie niewykonalne? Jak ktoś jest beznałogowcem, to mu Woodstock w tym nie przeszkadza, tacy też tam jeżdżą (ja chociażby, ale w tym roku nie mogę).

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
eeee... bez nałogów na woodstock? ;P

A to takie niewykonalne? Jak ktoś jest beznałogowcem, to mu Woodstock w tym nie przeszkadza, tacy też tam jeżdżą (ja chociażby, ale w tym roku nie mogę).

 

Właśnie, chciałam napisać podobnie.. Bo to zabrzmiało tak jakby ktoś bez nałogów nie mógł jechać na Woodstock bo.. jest bez nałogów, nie pali i nie pije . ;p

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja tam żarcik wyczułem, też nie kurzę, nie ćpam, tylko piwko lubię walnąć czasem ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Ej, moment, my też żarcik wyczułyśmy ;) Tylko obalamy stereotypy.

Stereotypy na temat Woodstocku biorą się z mediów np:"banda ćpunów,alkoholików"

Ludzie zobacz jakiś urywek czegoś najgorsze, bo przeważenie tylko takie informacje są podawane.Według mnie najgorsze jest to ze nie widzieli tego na własne oczy i gadają głupoty.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Swoją drogą wystarczy się przejechać pociągiem na Woodstock żeby stwierdzić, że o tych ćpunach i alkoholikach to wcale nie aż tak bardzo przesadzone :-) Zresztą czy jest w tym coś złego? Bardziej mnie denerwują złodzieje.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Bywałem na podobnych spędach w czasach kiedy rzeczywistość wyglądała bardziej ponuro a jedną z niewielu rozrywek było nawalenie się na maxa. Przy dawnych koncertach Woodstock to oazowo-harcerski zlot muzyczny. No i jeszcze TA akademia! Rewelacyjna inicjatywa.

Zawsze znajdzie się ktoś nawalony, takie imprezy są atrakcyjne także dla nawalonych ;)

Media w tym kraju łżą w najlepsze, sankcjonuje to podział sceny politycznej i całkowity brak odpowiedzialności za słowa. Na to nie ma rady. Kłamcy nie wprowadzą i nie będą przestrzegać zakazu kłamania :lol:

A jak jest najlepiej się przekonać samemu.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Thanatos, z tym pociągiem Woodstockowym bym nie przesadzała. Owszem, ludzie tam piją, ale tych, których ja miałam wokół siebie pili bardziej na zasadzie kulturalnej integracji ze wszystkimi wokół. Owszem, były "zwłoki" leżące gdzieniegdzie na schodach, ale w moim otoczeniu tyle co nic. Ogólnie pociąg woodstockowy baaaardzo miło wspominam ze względu na przemiłych ludzi, z którymi podróżowałam. A przez cały woodstock nie miałam w ogóle kontaktu z ludzmi proponującymi narkotyki (czy brali, to nie wiem, nie jestem w stanie skontrolować).

Natomiast jeśli pytasz, czy jest coś złego w "alkoholikach i ćpunach" - owszem, jest.

 

Jeśli chodzi o negatywy - wandalizm, wybijanie szyb w oknach pociągu (z jednej strony zrozumiałe - jakkolwiek całkowicie nieakceptowane - bo był straaasznie duszno, ale wandalizmu nie popieram, choćby nie wiem jak tragiczne były warunki.

 

Złodzieje - tu też się zgodzę, wystarczyło posłuchać komunikatów ze sceny. Mój ulubiony: "Złodzieju! Wiem, że jesteś w głębi serca uczciwym człowiekiem! (i tu całe pole woodstockowe ryknęło śmiechem) Proszę, oddaj mi moją bluzę. Spójrz, jaka pogoda - ja tu marznę!" :lol:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

yersinia, No właśnie. Zwracałaś uwagę na tych, których miałaś wokół siebie a to trzeba się przejść po pociągu (a w zasadzie to lewitować :D) Ludzie są przemili, owszem :-)

 

A co jest złego w ludziach pijących (bo alkoholicy byli w cudzysłowie oczywiście) i używających różnych specyfików? Wszystko jest dla ludzi, a że niektórzy nie umieją z tego korzystać to już inna sprawa. Ja nie jestem za ograniczaniem wolności ludzi. Wolny wybór powinien być.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

To jest złego, że na własne życzenie niszczą sobie zdrowie, czasem życie. Tu nie chodzi o ograniczanie wolności ludzi. Chodzi mi o to, że ludzie nie korzystają ze zdrowego rozsądku. Jasne, że nikt im tego nie zabroni, ale skoro pytasz, co jest złego, to tłumaczę ;) Oczywiście nie chodzi mi o ludzi kulturalnie pijących alkohol, tylko o tych, których "zwłoki" leżą później gdzieś pod płotem i którzy tracą w ogóle kontrolę nad sobą w takim stanie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Co jest złego w niszczeniu sobie, na własne życzenie, zdrowia i życia? Krótko, ale intensywnie!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

To, że oprócz swoich czterych liter ma się jeszcze rodzinę, przyjaciół i znajomych, którym czyjeś życie i zdrowie nie jest obojętne. Że nie wspomnę o takich "inteligentnych", którzy siadają za kierownicą pod wpływem czegokolwiek i powodują kalectwo lub śmierć kogoś innego (pół biedy, jeśli tylko swoje). Pomijając te aspekty - nie ma w tym nic złego.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Sensu Stricto, niektórzy mają takie coś jak zdrowy rozsądek i umieją nawet po pijaku zachowywać jego resztki. Także gdy ktoś widzi jak kompletnie pijany koleś wsiada za kierownicę to też powinien zareagować i wybić mu ten pomysł z głowy albo nawet w ostateczności zadzwonić na policję...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Mało było przypadków, że kompletnie zalany gość siadł za kierownicę? Jedni wiedzą, że po alkoholu się nie siada za kierownicę (obojętnie ile by tego nie było), a drudzy są panami kierownicy zawsze i wszędzie i będą pewni, że świetnie sobie poradzą. Tylko że na ogół z takich wypadków nie wychodzą cało przypadkowe osoby, w przeciwieństwie do nietrzeźwego kierowcy.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Czyli powinno się zabronić picia alkoholu, bo ktoś może pod jego wpływem spowodować wypadek?

W takim razie można również zabronić istnienia przejść dla pieszych, bo również są niebezpieczne dla ludzi z nich korzystających ;-)

 

Wszystko jest dla ludzi, trzeba tylko umieć z tego korzystać. każdy ma niezaprzeczalne prawo do zmarnowania sobie życia. Ludzi, którzy nie chcą się zmienić i tak nie zmienisz ale ludzie, którzy chcą się zmienić mają do dyspozycji odwyki, pomocnych przyjaciół, rodzinę itd.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Nic nie pisałam o tym, żeby zabronić picia alkoholu. Po prostu trzeba myśleć i nie być kretynem.

 

Nie planuję zmieniać ludzi. Komentuję tylko ich egoizm. Pytałeś co wg mnie jest w tym złego, więc odpowiedziałam.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ale ja przecież nie próbowałam nikogo przekonywać. Pisałam tylko co o tym myślę, skoro już zostałam zapytana.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.


×
×
  • Dodaj nową pozycję...