SUAFEG Zgłoś Napisano 10 Maja 2008 Co do szybkości to - ćwiczenia na Padzie Co do kondycji - to owszem PAD też, ale nie tylko. Dobrze jest uprawiać różne sporty. Nie da się ukryć, że perkusja to instrument siłowy. Wymaga dobrej kondychy. Ja polecam rower, siłownie, bieganie, ale przede wszystkim Basen! ;] Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach
Albi Zgłoś Napisano 10 Maja 2008 Nie da się ukryć, że perkusja to instrument siłowy. Wymaga dobrej kondychy. Nie. Ja kondychy zero - a jakoś potrafie grać przez bardzo długi czas. W bębnach liczy się luz, luz i jeszcze raz luz. Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach
gładek Zgłoś Napisano 10 Maja 2008 Nie da się ukryć, że perkusja to instrument siłowy. Wymaga dobrej kondychy. Nie. Ja kondychy zero - a jakoś potrafie grać przez bardzo długi czas. W bębnach liczy się luz, luz i jeszcze raz luz. moim zdaniem zalezy co grasz. jesli grasz jakies lajtowe rzeczy to i kondychy nie trzeba, ale jesli zasuwasz sieczke to jednak trzeba mniec troche pary w łapach. Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach
SUAFEG Zgłoś Napisano 10 Maja 2008 Nie da się ukryć, że perkusja to instrument siłowy. Wymaga dobrej kondychy. Nie. Ja kondychy zero - a jakoś potrafie grać przez bardzo długi czas. W bębnach liczy się luz, luz i jeszcze raz luz. Pograj z zawodowymi muzykami CAŁY koncert....uwierz mi, że zmęczysz się jak powalony. Przy np. 10 utworze... będziesz zwalniał. Dlatego sport przyjacielem perkusisty ;) Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach
Albi Zgłoś Napisano 10 Maja 2008 Pograj z zawodowymi muzykami CAŁY koncert....uwierz mi, że zmęczysz się jak powalony. Przy np. 10 utworze... będziesz zwalniał.Dlatego sport przyjacielem perkusisty ;) Już trochę koncertów w życiu zagrałem, może nie z zawodowcami, ale wiem, że nie potrzebuję siły do wytrzymywania szybkiego czy mocnego grania. Od tego mam Moeller'a. Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach
SUAFEG Zgłoś Napisano 11 Maja 2008 Pograj z zawodowymi muzykami CAŁY koncert....uwierz mi, że zmęczysz się jak powalony. Przy np. 10 utworze... będziesz zwalniał.Dlatego sport przyjacielem perkusisty ;) Już trochę koncertów w życiu zagrałem, może nie z zawodowcami, ale wiem, że nie potrzebuję siły do wytrzymywania szybkiego czy mocnego grania. Od tego mam Moeller'a. Większość profesionalnych muzyków zasiadających na bębnach ma duże muskuły... myśle, że to nie od siedzenia i patrzenia w sufit? :P 2.Zauważ, że po każdym koncercie muzycy są mokrzy "jak świnie" ;) Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach
gładek Zgłoś Napisano 11 Maja 2008 Pograj z zawodowymi muzykami CAŁY koncert....uwierz mi, że zmęczysz się jak powalony. Przy np. 10 utworze... będziesz zwalniał.Dlatego sport przyjacielem perkusisty ;) Już trochę koncertów w życiu zagrałem, może nie z zawodowcami, ale wiem, że nie potrzebuję siły do wytrzymywania szybkiego czy mocnego grania. Od tego mam Moeller'a. Większość profesionalnych muzyków zasiadających na bębnach ma duże muskuły... myśle, że to nie od siedzenia i patrzenia w sufit? :P 2.Zauważ, że po każdym koncercie muzycy są mokrzy "jak świnie" ;) sorry, ale nie zgodze sie. dąbrówka, konrad, luty, weckl.. czy oni maja duze muskuly? Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach
Albi Zgłoś Napisano 11 Maja 2008 Większość profesionalnych muzyków zasiadających na bębnach ma duże muskuły... myśle, że to nie od siedzenia i patrzenia w sufit? :P2.Zauważ, że po każdym koncercie muzycy są mokrzy "jak świnie" ;) Jojo. On jest mniej więcej takiej budowy jak ja ;] A czy ja powiedziałem, że sie nie męcze? Owszem, męcze się, ale to normalne. I tak, pocę się. Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach
olli Zgłoś Napisano 11 Maja 2008 To zależy tylko i wyłącznie od granego gatunku, szybkości i dynamiki granych partii... Mogę grać Marillion cały dzień i prędzej tam usnę a po dwóch kawałkach (czasem po jednym) DT leje się ze mnie ;) Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach
pucekdrum Zgłoś Napisano 11 Maja 2008 Nie da się ukryć, że perkusja to instrument siłowy. Wymaga dobrej kondychy. Nie. Ja kondychy zero - a jakoś potrafie grać przez bardzo długi czas. W bębnach liczy się luz, luz i jeszcze raz luz. Pograj z zawodowymi muzykami CAŁY koncert....uwierz mi, że zmęczysz się jak powalony. Przy np. 10 utworze... będziesz zwalniał. Dlatego sport przyjacielem perkusisty ;) racja. Byłem wczoraj na preglądzie kapel rockowych, a gwiazdom wieczoru był acid drinkers. Udało mi sie oglądac ich koncert zza sceny i z bliska widziałem ślimaka. Po raz pierwszy widziałem ich na żywo, slimak to po prostu gigant za perką wariuje wstaje, gra zza głowy i gra bardzo mocno, i gdy skonczył sie koncert po prostu zszedł z podestu i schował twarz w dłoniach i tak siedział bez ruchu 5 min. Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach
Adasko Zgłoś Napisano 11 Maja 2008 Popatrzcie na jojo koleś gra szybciej niż nie jeden metaowy bębniarz a postury pudziana to on nie ma, on ma luz i ten styl ;] Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach
Damian Zgłoś Napisano 11 Maja 2008 I technike :) Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach
Bulny Zgłoś Napisano 18 Maja 2008 Ja w tej całej rozmowie nie rozumiem chłopaki jednego. Duże muskuły a kondycja i wytrzymałość? Co ma piernik do wiatraka? Owszem przyjęte jest, że ktoś z dobrą kondycją ma duże muskuły, ale nie jest tak zawsze. Liczy się pojemność płuc, różne inne sprawy, i trening. Mam w klasie kolesia, który dziennie biega 20 km a wygląda jak anorektyk. Ja odkąd zacząłem biegać regularnie i ćwiczyć (pompowanie i te sprawy) widzę owszem rezultaty w przełożeniu na wytrzymałość w grze na bębnach, ale nie są one aż tak duże, żeby były znaczące. Moim zdaniem najważniejsze są jednak ćwiczenia typowo perkusyjne. Jak to połączycie z normalnymi ćwiczeniami kondycyjnymi i dobrym odżywianiem się, to będziecie mogli ciągnąć koncert cały dzień (trochę przesadzam) Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach
Gregorius Zgłoś Napisano 23 Maja 2008 Wielkość mięśni nie ma nic wspólnego z wytrzymałością gry na perkusji. Może mieć natomiast związek z szybkością. Przy bardzo dużej masie mięśniowej możemy wręcz stracić na szybkości. Chyba, że te duże mięśnie wykorzystamy do noszenia bębnów czy żelastwa :badgrin: .Co innego dobra kondycja zwłaszcza podczas długich koncertów. Nie ma znaczenia czy kondycję wypracujesz przez bieganie, pływanie czy siłownię. Ważne, żeby ją mieć. Jankes - zasada superserii na siłowni nie ma nic wspólnego z tym co opisujesz, to kompletnie coś innego. Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach
bobek Zgłoś Napisano 26 Maja 2008 Dla tych ktorzy uwazaja ze technika i tylko technika (do niedawna ja rowniez sie do nich zaliczalem) podam przyklad mojego brata, ktory nigdy w zyciu nie gral na perkusji i nie ma pojecia o technice grania stopa, za to jest kolarzem-amatorem no i na brak sily w nogach nie narzeka. Siadl kiedys za moj zestaw i pokazalem mu jaka technika garowi osiagaja tak nieziemskie predkosci (chodzi o ten ruch sama stopa z kostki). Gosciu siadl i zaczal napieprzac jedna noga w tempie ok. 100-110 szesnastkami. Bylem pod wrazeniem. Mowil ze noga sama mu tak chodzi i nie wklada w to zadnego wysilku. Zaraz kazalem mu stopniowo zwalniac tempo i tu rzeczywiscie ujawnil sie brak koordynacji bo w wolniejszych tempach szlo mu gorzej - nierowno. Tak wiec lekkosc nie bierze sie z samej techniki. Do dobrego i lekkiego grania potrzebna jest jednak pewna sila. Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach
Nabashi Zgłoś Napisano 27 Maja 2008 Nie wyobrazam sobie jak bebniarz kapeli np. kościelnej ma się spocić. Wiadomo że w większości chodzi tutaj o bębniarzów metalowych, rockowych itp. Ja osobiscie gram w paru kapelach deathmetalowych. Kondycji za dobrej nie mam. Ale przy 6-7 kawałku cieknie ze mni. Nie zwalniam oczywiscie;) Nawet gdy jestem bardzo wyluzowany bo zawsze taki jestem mecze sie okropnie pod koniec sztuki. To jest norma. Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach
ProgBoy Zgłoś Napisano 7 Lipca 2008 Zgadzam się z przedmówcą...Ja gram w klimacie Progressive Death/Thrash i też po paru kawałkach musze używać ręcznika. W moim przypadku jednak to kwestia gruboskurności, to raz, a po drugie, ADRENALINA, która moim zdaniem tez jest czynnikiem wpływającym na zmęczenie, tudzież pocenie się nadmierne... Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach
Damian Zgłoś Napisano 10 Lipca 2008 Thomas Lang jest np. przypakowany :) Mam jego szkołę Creative Control i gościu się nieźle poci, ale ręce ma jak 2-3 razy moje :D Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach
Legvano Zgłoś Napisano 2 Sierpnia 2008 abstrahując od muskułów i kondycji - jak poradzic sobie ze sztywnieniem nadgarstka przy intensywnym graniu? Wiem, cwiczenia - ale jakieś konkretne? Bo cwiczac jedynki dwójki i różne pierdoły na werblu moje nadgarstki są luźne, wszystko jest cacy, natomiast kiedy "siekę" jakieś ostrzejsze kawałki to po 30 minutach mam ręce jak zombie. Tak jest już od dawna i nie widzę żadnej poprawy mimo regularnych cwiczen. Troche mnie to zniechęca. Jakieś sugestie? Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach
zombie_banker Zgłoś Napisano 2 Sierpnia 2008 apo 30 minutach mam ręce jak zombie hmmm :PPP Jeśli masz zdrętwiałe ręce po 30 minutach to: - albo masz złą technikę - albo za mało ćwiczyłaś w porównaniu do tego co chcesz grać - albo jedno i drugie Jak ci się spina łapka to oznaka tego, że tempo jest za szybkie, albo koślawo uderzasz (zła technika) Zwolnij tempo i stopniowo podwyższaj do takiego żeby ręka nie była zdrętwiała. I tak powoli w górę. a dobre ćwiczenie na to: 2 minuty LLLL PPPP 2 minuty LLLLLLLL PPPPPPPP 2 minuty LLLLLLLLLLLLLLLL PPPPPPPPPPPPPPPP 2 minuty LPLP L - lewa ręka P - prawa ręka codzienne ćwiczenie nie zajmuje wiele czasu a po miesiącu już zobaczysz efekty Oczywiście ćwiczyć z metronomem, w tempie w którym sie nie męczą łapki. Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach
gza_servant Zgłoś Napisano 2 Sierpnia 2008 Może robisz "iron mana" ;) spinasz ręce, nie ważne czy dlatego żeby osiagnąć wyższe tempo czy taki masz zwyczaj Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach
dik666 Zgłoś Napisano 2 Sierpnia 2008 A co zrobic jezeli po 40 minutach cwiczenia na padzie bola nadgarstki? moze jakies frotki na ręce, dodam ze w ciągu tych 40 minut mam 3 krótkie 1-dno minutowe przerwy Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach
Nabashi Zgłoś Napisano 2 Sierpnia 2008 Moim zdaniem to coś robisz nie tak. Ja zacząłem używać frotki po jakimś czasie ale tylko po to, żeby mieć czy się szybko przetrzeć. Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach
FemmiDrum Zgłoś Napisano 17 Sierpnia 2008 mam pytanie czy po półtora tygodnia granie ósemek z metronomem ustawionym na 200 i że piknięcie to ćwierćnuta to dobry wyniki? Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach
SUAFEG Zgłoś Napisano 18 Sierpnia 2008 mam pytanie czy po półtora tygodnia granie ósemek z metronomem ustawionym na 200 i że piknięcie to ćwierćnuta to dobry wyniki? Dla jednych to dobry wynik, dla innych nie. Po drugie pamiętaj, że gra na perkusji, to nie są zawody.... Nikt Cię nie goni ;] Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach