Gość kubawe Zgłoś Napisano 26 Października 2008 Archiwum. Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach
Przemo Zgłoś Napisano 29 Października 2008 Przeczytałem no i musze się poczepiać. O ile merytorycznie jest mniej więcej ok o tyle tekst jest koszmarny stylistycznie i zawiera tyle niefortunnych sformułowań, sprzeczności i błędów gramatycznych, że przeczytanie go raczej nie zachęca do kupna. Co to są ,, warunki lekko-ekstremalne? Co to jest swobodna regulacja sprężyn czy to oznacza że maszynka swobodnie zwisa z werbla i dynda się w okolicach statywu? Rozumiem, że chodzi o łatwą regulację. No i zastanawia mnie jaką działalnością trudni sie maszynka o stan działalności już nie pytam. Obręcze zaginane do środka produkowało chyba tylko Amati ( nielicząc paru vintage'owych artefaktów) więc po co o tym wspominać - może lepiej napisac po prostu że werbel posiada obręcze typu power hoop będące już standartem w tej klasie. Garłem na tym werblu i nie uważam aby bez sprężyn brzmiał bardzo źle co innego jesli komuś się to brzmienie nie podoba. Zgadzam się, że maszynka jest nienajlepsza. Stwierdzenie, że na werblowych naciągach rok z spokojnie można na nich jechać jest dyskusyjne.Widziałem, że post czekał na akceptację i pomimo tych wszystkich błędów został zaakceptowany. Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach
tutkaprof Zgłoś Napisano 30 Października 2008 Tak po prawdzie, to w tekście można by zamiast "Mapex pro Maple" podstawić dowolny inny werbel i gros stwierdzeń zachowałaby słuszność. Każdy werbel w warunkach lekko ekstremalnych zacznie rdzewieć (może tytanowy Dunnett nie), z grubsza każdy po odpowiednim nastrojeniu sprawdzi się w różnych stylach, zdecydowana większość werbli jest porządnie wykonana i polakierowana, nawet EverPlayom pod tym względem niewiele brakuje na pierwszy rzut oka, bez sprężyn i rozstrojony każdy będzie brzmiał kartonowo, w każdym werblu nie podobać ci się będą paski do sprężyn... więc właściwie to co nam chciałeś powiedzieć? Może parę słów o łatwości i zakresie strojenia, o charakterystyce brzmienia, o łatwości nagrywania? Jak rozumiem, masz porównanie tylko z poprzednim werblem Szpaderskiego? Czy jakość wykonania jest jedyną różnicą, jaką dostrzegasz? Czy Szpaderski brzmiał lepiej bez sprężyn? Na Szpaderskim nie dało się pojechać cały rok na jednych naciągach? Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach
Przemo Zgłoś Napisano 30 Października 2008 w każdym werblu nie podobać ci się będą paski do sprężyn... mam werbel Pearl Free Floating (to raczej topowa seria) ze starszej serii z długimi sprężynami napinanymi własnie za pomocą paska - zapewniam, że wszystko działa jak nalezy i paski nie sa żdnym obciachem :lol: [ Dodano: 30-10-2008, 13:42 ] wydaje mi się, że obecna tendencja do stosowania sznurków bierze sie raczej więcej z mody na ,,vintage" ( spójrzcie chociażby na maszynki werblowe w serii Masters - dzisiaj to zwyczajne prościutkie maszynki a dawniej stosowali doskonałe maszynki typu ,,gladstone") niż z dbałości o funkcjonalność, a nawet jeśli sprężyny na sznurku to lepsze rozwiązanie pod wzgledem brzmieniowym to raczej nie na tyle aby zawracać sobie tym du.. przepraszam gitarę. Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach
michalblazki Zgłoś Napisano 13 Stycznia 2010 Trochę mnie zirytował ten crash test. Gdybym nie miał tego werbla, to stwierdziłbym, że nie jest to propozycja godna uwagi. Ja bardzo go sobie chwalę. Polecam w nim wymienić naciągi i sprężynę. Ja wymieniłem je na: góra: Remo Ambassador dół: Evans Hazy 300 sprężyny: Puresound Blasters (20 strun) Brzmienie ZNACZĄCO się polepszyło. Ja nie mam problemów z maszynką, werbel łatwo się stroi, a bez sprężyn brzmi przyzwoicie. Jedyne do czego mogę się przyczepić, to dość duża ilość przydźwięków, ale grany rimshotem odwdzięcza się potężnym strzałem, co zawsze powoduje, że pojawia się u mnie uśmiech na twarzy. Polecam ten werbel. Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach
Shyshak92 Zgłoś Napisano 16 Kwietnia 2010 Ja go używam do typowo rockowego grania. O tyle, ile zwykłe uderzenie brzmi zaledwie dobrze, to rim shot rozwala kompletnie - jest to konkretny, soczysty szczał . Gdy mi smutno i źle to siadam do bębnów, kilka rim-shotów i znów promienny uśmiech gości na mojej twarzy. ; ) Konfiguracje naciągów mam identyczną jak szanowny Michalblazki i śmiało powiem,ze po założeniu dwóch połówek moongelka, w skrajnie oddalonych od siebie punktach, werbel nabrał selektywności - nie atakuje z tak dużą dozą niechcianych przydźwięków. Zdecydowanie lepiej brzmi wysoko nastrojony. Sprężyny są już leciwe i zamierzam je wymienić na Puresound Blasters, mam nadzieję, że zagadają lepiej. Póki co, jestem zadowolony - brzmi bardzo dobrze, chociaż jak wiadomo, klon klonowi nierówny, słyszałem zdecydowanie gorsze egzemplarze. Może z wiekiem nabrał szlachetniejszego brzmienia? Jeżeli miałbym oceniać, to dałbym mu 7-/10 oraz nazwałbym go werblem przejściowym - dobrym na dłuższy okres użytkowania. Po pewnym śmiało możnaby aspirować do użytkowania czegoś porządniejszego. Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach