Misti Zgłoś Napisano 31 Stycznia 2006 No właśnie... Co was właściwie skłoniło do rozpoczęcia nauki?? :D :?: :?: Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach
shalaq Zgłoś Napisano 31 Stycznia 2006 Mielismy z kumplem zalozyc zespol- on sobie wybral bas, ja perke. Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach
Cień Zgłoś Napisano 31 Stycznia 2006 Mnie ukradziono bas, sprzedałem piec i kupiłem gary... Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach
posi or die Zgłoś Napisano 31 Stycznia 2006 Mnie ukradziono bas, sprzedałem piec i kupiłem gary... trudniej ukraść? ;) ja nie wiem dlaczego. po prostu od zawsze mnie ten instrument interesował bardziej niż inne. jednak dla mnie jest to pytanioe z gatunku dlaczego czerwone a nie zielone :) Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach
MiSha Zgłoś Napisano 31 Stycznia 2006 Ja z kumplem mialem plan zalozenia zespolu... najpierw mialem na gitarze grac, pozniej na bassie az w koncu... moj brat dostal od kogos stary, zniszczny i okropnie brzydki zestaw. A ze moj ojcie byl perkusista (i na poczatku mi stanowczo odradzal ten instrument) to pokazal mi pare rytmow i mi sie spodobalo... Teraz to cale moje zycie... Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach
camillo Zgłoś Napisano 31 Stycznia 2006 Bo podobno za perkusją siedzą najbardziej przystojni i wszystkie panny na nich lecą... :lol: buahahaha... tak żartem wstepu a naprawde... brat na gitarze, a ja na perce. Chciałem też grac na basie, ale perkusja to była jednak moja pierwsza miłośc. No i brat mi zawsze powtarzał gitarzystów jest pełno a pałkersów mało. Poza tym Dave Grohl grał (niszczyl) beczki. Kiedys mi to imponowalo ;) Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach
mr_shuffle Zgłoś Napisano 31 Stycznia 2006 U mnie to rodzinne. Przejąłem "pałeczkę" po ojcu. :lol: Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach
Daniel Zgłoś Napisano 31 Stycznia 2006 a ja do dzisiaj nie nazywam siebie perkusistą... nie no koszmar. Uparcie trzymam się gitary... ale jakoś 4 lata temu przypadkiem basista do mnie mówi "pobębnij na próbie bo z tych wszystkich bębniarzy sie jeszcze jakoś orientujesz"... no i tak zostało, że na gitarze to gram sobie w domu a na bębnach obecnie w 4ch zespołach :shock: długa historia... Bo podobno za perkusją siedzą najbardziej przystojni i wszystkie panny na nich lecą... podobno... ale tak na marginesie to faktycznie chyba lepiej za bębnami wygladam niż gram... choć mam fotkę gdzie bębny wypadły lepiej niż ja :lol: Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach
Misti Zgłoś Napisano 31 Stycznia 2006 Bo podobno za perkusją siedzą najbardziej przystojni i wszystkie panny na nich lecą... :lol: Pewnie!!:)) Ja zaczęłam grać bo mi się spodobał pewien uroczy perkusista... Tyle że tydzień później mi przeszło, a w perce się wręcz zakochałam:) 8) no dobra... może nie tak do końca 'przeszło' ;) Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach
MiSha Zgłoś Napisano 1 Lutego 2006 No i wlasnie to jest niesprawiedliwe, dziewczyny podnieca bardziej sam zestaw niz siedzacy za nim perkusista... :lol: Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach
mr_shuffle Zgłoś Napisano 1 Lutego 2006 dziewczyny podnieca bardziej sam zestaw niz siedzacy za nim perkusista... Laughing Tu się z Tobą nie zgodzę, mam inne doświadczenia, choć zestawik mam bardzo fałdny. 8) :lol: Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach
MiSha Zgłoś Napisano 1 Lutego 2006 no ale Ty jestes leworeczny, to latwiej im sie dostac do Ciebie niz twojej perkusji :lol: P.S. widzalem na zdjeciach twoj zestawik i rzeczywiscie niczego sobie... Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach
screw5 Zgłoś Napisano 1 Lutego 2006 Ja podobnie jak wielu innych, miałem na początku zamiar założyć kapele, ja miałem być na drugiej gitarze, mój kumpel na pierwszej a brat na basie, ale jakoś tak wyszło że była okazja i sobie gary sprawiłem i przy tym juz zostałem, a teraz właśnie kończe składać swoją gitarke i będe sie uczył na niej grać:D hehe Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach
Goszki Zgłoś Napisano 1 Lutego 2006 W sumie też była ta gadka, że z kumplami zakładamy zespół, ale ostatecznie tylko ja zakupiłem instrument- reszta kasę przepiła. A tak szczerze to zawsze kiedy muzyki słuchałem, szczególnie bawiły mnie gary. Stwierdziłem, że może warto byłoby stanąć po drugiej stronie ;) Chociaż ostatnio przechodzę kryzys i mam ochotę walnąć tym w cholerę. W dodatku środowisko muzyków niesprzyjające. Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach
jahoo Zgłoś Napisano 1 Lutego 2006 u mnie to tak bylo ze mialem kolege perkusiste ktory gral rok. pokazał mi bębny, pierwszy raz zasiadlem i zagralem lepiej od niego :] potem jakos poszlo i grywam dalej :] Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach
Benio6 Zgłoś Napisano 2 Lutego 2006 perkusja była moim wymarzonym instrumętem od dziecka, ale w wolnych chwilach gram sobie na basie, na syntezatorze, gitarze akustycznej i czasami jak mi brat pozwoli to na organach piszczałkowych w kościele :D Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach
rasmi Zgłoś Napisano 2 Lutego 2006 No właśnie... Co was właściwie skłoniło do rozpoczęcia nauki?? :D :?: :?: Gitarzystów wokół było jak psów. Pomyślałem - za duża konkurencja :lol: Kupiłem pałki i werbelek w składnicy harcerskiej. I od tamtej pory "szukam brzmienia".Oczywiście werbelek był przedni ale wiele mu zawdzięczam. :lol: Pzdr. Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach
arti Zgłoś Napisano 2 Lutego 2006 Mnie zafascynowała perkusja w pierwszej kolejności jako niezły "mebel". Gdy oglądałem metalowe teledyski na MTV to podobali mi się pałkerzy ukryci za masą chromów i beczek, oczywiście najbardziej wtedy podobał mi się zestaw Nico z Ironów. A potem przyszedł dzień w którym wybrałem się z ojcem (muzykiem) do Niemiec po jakiś klawisz dla niego. Byliśmy w ogromnym sklepie w którm na wszystkim można było pograć no i trafiłem do działu z perkusjami i tak już zostało :) Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach
Daniel Zgłoś Napisano 2 Lutego 2006 Gitarzystów wokół było jak psów. i nadal jest... tylko niewielu nadaje się do konkretnej pracy... bynajmniej w moich kręgach. Nie chwaląc się, ale siedząc za bębnami RYCZĘ nie raz na gitarzystów... dla niektórych dur czy moll nie robi różnicy.... no poprostu koszmar... a jakie robią oczy jak im uświadamiam, że bębny stroję pod ich strój gitarowy(za wyjątkiem werbla oczywiście ;) )... ech gitarzystom się wydaje poprostu, zę są gwiazdami, a bez nas g..o potrafią zrobić... już nie wspominam o organizacji... heh..... się rozgadałem. :doubt: Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach
Cień Zgłoś Napisano 3 Lutego 2006 Gitarzystów wokół było jak psów. To chyba temat na oddzielną dyskusję - co reszta intrumentalistów potrafi bez nas. Otóż - potrafią dużo, ale w przeciwieństwie do perkusistów - nie ćwiczą. Nie umieją grać dynamicznie - bo po co skoro perkusista zrobi BACH! - on sobie strun nie będzie ścierał... Zróbcie kiedyś eksperyment - wyłączając się w czasie utworu. Niestety w wielu przypadkach jedyne co usłyszycie to jakaś kocia muzyka, bez dynamiki, bez harmonii /rozstrojone wiosełka/ itd itp Dotyczy to oczywiście tych wielu, którzy się nie nadają do konkretnej pracy - choć i wśród tych poważniejszych powyższe zjawisko jest modne. Bez skromności - to my odwalamy całą robotę w kapeli, dajemy z siebie wszystko. Tamci tylko siedzą... brzdąkną coś... I tylko jedno potrafią - strojąc gitary /nie: "stroić gitary"/ - strojąc gitary drzeć się: "PRZESTAŃ kobieta lekkich obyczajów NAPIERDALAĆ!!!!!" sorry za bluzgi - cytat :) Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach
jahoo Zgłoś Napisano 3 Lutego 2006 hieihe swieta prawda :] ale kazdy z nas ma to dupie:] bo jak zasiadamy za garnkami to nie ma siły zeby nie stukac, bynajmniej ja tak mam :] Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach
shalaq Zgłoś Napisano 3 Lutego 2006 "PRZESTAŃ kobieta lekkich obyczajów NAPIERDALAĆ!!!!!" Skad ja to znam..... Kiedys gralem z basista(ktorego znalem od dziecka) ktory sobie zrobil koszulke z napisem " nie napierdalaj!" Ekhm.... Czytalem w modern drummerze taki tekst, ze cienka kapela z dobrym perkusista brzmi jak dobra kapela a swietna kapela z cienkim perkusista brzmi jak przyslowiowa qpa....... Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach
Daniel Zgłoś Napisano 3 Lutego 2006 cienka kapela z dobrym perkusista brzmi jak dobra kapela a swietna kapela z cienkim perkusista brzmi jak przyslowiowa qpa....... łał... dziękuję za komplement :o ostatnio zwolniłem sie w jednym bandzie, gdzie przyszło mi zastępować nad wyraz kiepskiego pałkera(a gra 2x dłużej ode mnie) no i zespół po moim przyjściu, zespół grywał co tydzień i zdobywał popularność... teraz mnie nie ma i zespół powoli dożywa swoich ostatnich dni... tak to się kończy jak gitarzyści "poczują moc" za plecami na koncercie... to im się potzem gwiazdorzyć zachciewa... czują się za pewnie.... eh Z tym nowym topiciem to fakt..... o gitarzystach będzie bardzo popularny. Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach
shalaq Zgłoś Napisano 3 Lutego 2006 cienka kapela z dobrym perkusista brzmi jak dobra kapela a swietna kapela z cienkim perkusista brzmi jak przyslowiowa qpa....... łał... dziękuję za komplement :o ostatnio zwolniłem sie w jednym bandzie, gdzie przyszło mi zastępować nad wyraz kiepskiego pałkera(a gra 2x dłużej ode mnie) no i zespół po moim przyjściu, zespół grywał co tydzień i zdobywał popularność... teraz mnie nie ma i zespół powoli dożywa swoich ostatnich dni... tak to się kończy jak gitarzyści "poczują moc" za plecami na koncercie... to im się potzem gwiazdorzyć zachciewa... czują się za pewnie.... eh Z tym nowym topiciem to fakt..... o gitarzystach będzie bardzo popularny. Nie wiem czemu, ale zawsze jak gralem w jakiejs kapeli i potem odszedlem to sie rozpadala...... Raz odszedlem, po roku kolesie sie mnie pytaja czy nie chcialbym z nimi zagrac ;) Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach
Misti Zgłoś Napisano 4 Lutego 2006 ale skromni jesteście... :D chociaż rzeczywiście od perkusisty bardzo dużo zależy w zespole, to zwykle ludzie postrzegają go jako dodatek uromaicający scene... :? Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach