Goollom

Ja zaczynałem jak miałem 11 lat, w mojej szkole podstawowej na garach :P- graliśmy na szkolnej akademii i jako pierwsze w moim życiu zagrałem utwory- "teksański" Hey'a i "yellow submarine" Beatlesów ;)

Łoj... dawno mnie tu nie było :P. Ja staram się grać 2-3 godzinki dziennie, nie zawsze wychodzi :)

Kto powiedzial, ze PSM jest platne? Jezeli idziesz do gównianej szkoly prywatnej typu ŸAMAHA to tak, ale w PSM, ja placilem tylko i wylacznie komitet rodzicielski raz na pol roku- 50zl. Sorry, ze bez polskich znakow, ale pisze ze szkolnego kompa i tu niet ;/

Ja kiedy zaczynam klepać swoje standardowe bity, bawię się z coś takiego jak kiedyś pokazał mi mój profesor- Wybieram sobie najprostszy rytm w danym metrum np. Biorę najprostsze metrum (4/4) i klepię- 1-stopa, 2-werbel, 3-stopa 4-werbel do tego przy werblu popuszczanie hata no i na hacie 16-stkami grać. Najbanalniejszy rytm, wyłączając polkę. Potem po kolei dołączam rzeczy... np. podwójną przednutkę stopą, ghosty, co drugi takt przez długośc jednej 8-semki grać 32-ójkami na hacie, wpleśc tam akcenty na crashu, w końcu dochodzi do tego, że wpada do łba koncepcja, i żeby rytm sobie fajnie rozbudować, musze np. zmienć metrum. U mnie to działa... tylko ważne jest by nie powielać schematów przy rozbudowywaniu rytmu :P

Ja uzywam słuchawek budowlanych za 45 zł. Bardzo dobrze działają ;)

Virgil Donati Zacky Tsoukas Dave Weckl Tony Royster Jr. Wojciech Morcińczyk

Ha ha ha - bardzo śmieszne. ręce mają być przy ciele... ramiona mają dotykać tułowia, oczywiuście mają być luźne, przy okazji, to przychodziu z czasem.

Ja gralem L.A Specialami 5A. Miałem dwie pary- pierwsza poszła po 3 tyg, druga też. By zobaczyć kontekst dodam, że gładkami zwykle grałem koło 2tyg, a Vic Firthy grają mi średnio 5-7 miesięcy.

Poza ustawieniem nóg i tułowia ważne też są łokcie. Muszą być przy ciele! Nie można robić tzw. "motylka".

Ehhh... Mój najgorszy koncert miał miejsce w Knurowie na imprezie pod szyldem "Hard Rock Cafe Festival". Graliśmy jako pierwsi i akustyk totalnie dał nam popalić. Ja nie miałem odsłuchu, za to gitarzyści mieli odsłuch na perkusję. Problem z tym odsłuchem był taki, że miał on ok. 1 sec opoznienia ( nie wiem jak akustyk to zrobił). w związku z czym, gitarmeni słyszeli z tyłu mnie normalnie, a z przodu, z odsłuchu o sec później. Poza wszystkim, prawie nie było słychać wokalu i gitary prowadzącej pod sceną. Z tego co mówili ludzie, perkusja zagłuszała wszystko. Po 3 kawałku musieliśmy przestać grać, żeby obsługa zabrała spóżniony odsłuch gitarzystom, a dała odsłuch ( już normalny- nie spóźniony) mnie. Na koniec, po tej całej żenadzie, koleś prowadzący imprezę wyszedł na scenę i zaczął namawiać publikę, żeby nas zawołali na bis. My- świadomi tego jak fatalnie to wyszło, i znający ogrom błedów jaki popełniliśmy przez pieprzone odsłuchy, nie mieliśmy już tam ochoty wychodzić. jak już nas tam ściągneli, to gitarzysta zaintonował kawałek, z którym nowa wokalistka nie dawała sobie rady i piszczała w refrenie, bo było dla niej za wysoko. Na szczęście impreza była mała- jakieś 150-200 osób, więc niewielka ilość ludzi słyszałą to. Najgorsza trauma muzyczna mojego krótkiego życia ;/.

Mówię tak dlatego, że matka mojego znajomego uczyła w szkole Yamahy gry na fortepianie (chyba-- pamięć szwankuje ;/). Zrezygnowała po akcji, kiedy chciała oblać jakiegoś chłopaka, bo się obijał i w dodatku był beztalenciem. Na konferencji, dyrektor szkoly yamahy, kazał jej dać temu gówniarzowi 4 na koniec roku. Nawet nie dst, tylko db. Czemu? Żeby się chłopak nie zniechęcił, nie odszedł ze szkoły ( bo wtedy byy nie pałcił). MOże to był pojedyńczy wypadek. Ale ja od tamtego czasu nie mam zaufania do prywatnych szkół. Dla mnie sens jest chodzić albo do szkoły muzycznej państwowej gdzie zdajesz egzamin który pokazuje, czy masz predyspozycje muzyczne, a potem jak sie lenisz, to wylatujesz na zbity pysk, albo chodzenie do prywatnego DOBREGO nauczyciela, jezeli ktoś nie lubi mieć 2 szkoły. Wsio.

No i bardzo prawidłowo, to dużo lepszy wybó niż Neon ;)

Nie wiem jak źle musiałyby być nastrojone te naciągi ( nawet firmowe), żeby saturn nie zrobił na Tobie żadnego wrażenia... Na czym grasz na codzień? Reference? DW? LOL

szkoła yamahy to kicz. Nie warto.

Jeżeli tak szybko Ci szły Vicki i tym podobne, to znaczy, że poprostu nie potrafisz grać. Brak techniki. wsio