perkusista blue cafe tez gra za plastikiem.
Kiedy nagrywałem kilka rzeczy, zbudowałem coś takiego, tyle, że z dywanów i wytłaczanek.
Miało to stać tylko na czas nagrywki, ale zostało na długo, a to z powodu ogromnej poprawy komfortu grania. Miało to tylko jedden minus, konfrontacja ze sceną wypadła dość mizernie. nie ma to jak naturalne brzminie, a nie jakiś szajs z odsłuchu:)
swoją drogą z tym przstankiem to niezły pomysł a dodatkowo chroni od deszczu:)