Skocz do zawartości

goldomor

Użytkownik
  • Liczba zawartości

    50
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

Profil - Dane

  • Skąd:
    Ciele k. Bydgoszczy

Ostatnie wizyty

Blok z ostatnimi odwiedzającymi dany profil jest wyłączony i nie jest wyświetlany użytkownikom.

  1. Cześć, wydaliśmy w tym roku LP, która już napotkała trochę fajnych recenzji. Do tego, w oczekiwaniu na letnie koncertowanie po Polsce postanowiliśmy rozszerzyć materiał o nowopowstałą EP. Obie płyty można posłuchać, do czego zachęcam, LP można nabyć w postaci fizycznej (wydawnictwo własne). Rozrzucam linki: LP EP Gdyby ktoś nie widział czy zdecydować się na przesłuchanie: Jedna z recenzji (od portalu Fuck You Hipsters) Polecam do słuchania i opiniowania. Yo!
  2. O kurcze! :lol: :lol: W sumie to było bardzo oczywiste, ale przez 3 lata nie zwróciłem na to uwagi. Dzięki adamsz, to trochę tak, jakbyś pokazał mi Amerykę. :lol: Teraz już widzę, że siła przyłożona do obręczy prawie w ogóle nie przechodzi na krawędź, tylko ucieka bokiem. P.S. To teraz mam wielką rozkminę, bo jeden z moich kolegów, także właściciel mcx'a narzekał, że po roku grania zauważył że jego krawędź jest z jednej strony trochę wyrobiona. :shock: Może jakiś feralny zbieg okoliczności. W każdym razie, dzięki za sprostowanie i pozdrawiam. :smile:
  3. Dzień dobry dramerzy! Ostatnio nabyłem bardzo fajny werbelek, Pearla Mastersa MCX 14x6,5 - klon amerykański. W związku z tym, że przeskok na werbel z półki zawodowej dał mi więcej możliwości wydobywania fajnych dźwięków zacząłem bardzo często, nagminnie wręcz używać rimshotów. Zastanawia mnie jedna rzecz. Czy częste, silne rimshoty mogą w jakiś sposób wyrobić lub postrzępić krawędź korpusu werbla, tę na której opiera się naciąg i obręcz? Nie ukrywam, że ze względu na specyfikę mojego zespołu gram głównie dość bonhamowym - siłowym stylem. Czekam na opinie koledzy! ;)
  4. @adamsz :arrow: Masz rację, brass to mosiądz :biggrin: Jak usłyszałem jak fajnie brzmi to nawet nie zwróciłem na to uwagi. @Wesołek :arrow: Dzięki Ci! Wklepuję kolejną opcję do zakładek!
  5. To mnie uspokoiliście. Jedyna moja obawa została w związku z rezo. No, ale z drugiej strony nie należę do osób eksperymentujących z odwracaniem werbla podczas gry, więc dolny naciąg nie będzie eksploatowany za pomocą pałeczek. :lol: Domyślam się także, że ludwigowski stockowy rezo będzie niczego sobie, więc mogę na 99% wykluczyć jego wszelkie wymiany, no chyba że jakiś złośliwiec przebije mi go nożem. :evil: Zostaje jeszcze moja głupia rozkmina. Czy istnieje jakaś różnica w efekcie założenia na werbel naciągu tomowego i werblowego. W sklepach naciągi na tomy i werble podaje się zawsze w oddzielnych kategoriach, czy wynika to z jakichś różnic w konstrukcji "drumheadsa"?
  6. Dzień dobry! Noszę się z zamiarem zakupu werbla o wymiarach dość niestandardowych, bo 15x5. Werbel bardzo mi odpowiada pod każdym kątem, spełnia w zasadzie wszystkie moje preferencje, tak więc chciałbym żeby potowarzyszył mi przez co najmniej kilkanaście przyszłych lat. Jedyna moja obawa to piętnastocalowa średnica. Zarówno w głównymch polskich sklepach perkusyjnych, jak i na thomannie wybór naciągów górnych, rezonansowych oraz sprężyn jest zerowy lub bardzo ubogi. Teraz pytanie, czy znacie jakieś pewne źródła 15 calowego osprzętu werblowego?
  7. Dziękuję Gerardzie za szybką i skuteczną diagnozę. :) W internecie jest dość mało szczegółowych informacji na temat takich zabawek. Fajnie brzmi jak na tak niskie ceny.
  8. Witajcie. Dzięki pewnej "wycieczce" po stronach portalu olx.pl stałem się za 150 złotych właścicielem pewnego ciekawego, ciężkiego do zidentyfikowania talerza. Sprzedawca podawał, że to 22 calowy ride, aczkolwiek po otrzymaniu przesyłki doszedłem do wniosku, że jest to coś na kształt ok. 21 calowego crash/ride'a - bardzo lekkiego, o przeszywającym tonie. Osobiście jego brzmienie, zwłaszcza na żywo bardzo mi odpowiada i stanowi ciekawe uzupełnienie ride'a i hihate'a z serii avedis. Interesuje mnie czy ktokolwiek z Was byłby w stanie powiedzieć mi cokolwiek o tym talerzu, wygląda dość staro, dlategoż postanowiłem umieścić ów temat w tym, a nie innym dziale. Poniżej załączam zdjęcia i króciutki klip (sorki za niezręczne operowanie kamerą, ale trzymałem ją w ręce). Czekam na Wasze przypuszczenia, pozdrawiam. T.
  9. piękne ustawienie pięknego zestawu, zazdrość ;)
  10. Czołem! W ramach ciekawostki wrzuciłem na swojego prywatnego soudclouda kilka wyizolowanych ścieżek, z opublikowanych utworów mojego duetu. Taka ciekawostka. Wszystko nagrywamy sami, w warunkach domowych, nie jesteśmy zwolennikami mikrofonowania każdego elementu zestawu osobno. Kolejna ciekawostka to fakt, iż wszystkie rzeczy nagrywane były na shell secie kupionym za 450 złotych i maksymalnie wypieszczonym w domu. Do tego porządne talerze i niemarkowy, równie dobrze wypieszczony stalowy werbel. Daje link do ścieżek: Ostatnia ścieżka z playlisty (Last Floor Of The Chocolate Tower ma zupełnie inny, jakościowo lepszy charakter brzmieniowy, który wynika z ciągłej pracy nad udoskonaleniem domowego studia) Co do mojego grania - w grze zespołowej jestem zwolennikiem skutecznych, solidnych bitów (less is more, jak mawiają). Dodam link do ostatniego kawałka mojego zespołu, który równie mocno polecam: Słuchajcie i osądzajcie, miłego wieczoru. ~Tomek
  11. :D Peszek. To możecie mi podesłać na priva jakąś próbkę dźwiękową jak dałoby radę, bo jestem ciekaw jak brzmi.
  12. Bo mam okazje za 800, zastanawiam się czy poczuję duży przeskok z mojego pdp z5, czy może lepiej podooszczędzać na Gretsha Cataline z bd 24".
  13. Witajcie kochani forumowicze. Na oku mam shell set TAMA Swingstar z 1983r, w stanie bardzo dobrym (12", 13", 16", 22"). 9 warstw mahoniu filipińskiego, w środku pomalowana specjalną warstwą Zola- coat, czyli jakiegoś środka używanego przez tamę, ponoć w celu zwiększania jakości brzmienia (?). Czy ktokolwiek z Was miał kontakt z czymś podobnym? Słyszałem także, że swingstary z lat 80 przebijają brzmieniem roczniki okolic 90" i 2000. Proszę o opinie, bo mam możliwość nabycia czegoś takiego w niskiej cenie.
  14. 1. nie, nie ma tam rocka eksperymentalnego 2. informujemy , że jest to cover utworu "I feel you", zespołu Depeche Mode 3. klip nagrany został dzięki uprzejmości Pana Apoloniusza Tajnera, za co serdecznie dziękuję w imieniu swoim i przyjaciół z zespołu. A tak poważnie, to co do pierwszego zastrzeżenia zacytuję fragment podlinkowanego artykułu, który zapewne przeczytałeś (?): Jeszcze raz w.w. cytat - przyjrzyjmy się pewnemu fragmentowi: Co do zastrzeżenia 2. :roll: Tutaj nic nie powiem - nie mam konkretnych argumentów obronnych. No może poza tym, że to tylko "przedsmak", jak już dzisiaj pisałem, albo poza tym, że nazywanie coverowania odtwórstwem jest nie do końca poprawne. W każdym razie liczę na to, że nikt nie wysunie konsekwencji prawnych z tego, że nie napisaliśmy w tytule "COVER!". W końcu nikt się pewnie nie domyśli, prawda? A co do 3 nic nie piszę, bo nie rozumiem problemu. Nie wiem jak moi koledzy, ale nie czuję się zmobilizowany, bo robienie muzyki to przyjemność, a nie zadanie domowe. A i oczywiście nie kwestionuję krytyki i nie odbierajcie tego jako wielki atak - uzasadniłem tylko, dlaczego nie uważam w.w. zarzutów za trafne.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...