Skocz do zawartości

the faceless 1

Użytkownik
  • Liczba zawartości

    575
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

Profil - Dane

  • Skąd:
    Oberschlesien

Ostatnie wizyty

Blok z ostatnimi odwiedzającymi dany profil jest wyłączony i nie jest wyświetlany użytkownikom.

  1. the faceless 1

    Korpus

    Normalne.
  2. Dobra rozgrzewka i zagrasz jak zawsze. Jaka scena? Niektóre są z nadmuchem, to już luksus, ale naprawdę nie jest konieczny do porządnego zagrania swoich partii.
  3. https://en.wikipedia.org/wiki/List_of_musical_works_in_unusual_time_signatures
  4. A kiedy usłyszymy coś Twojego? Coś, co zdefiniuje Cię jako muzyka, a nie odtwarzacza prostych w sumie kawałków rockowych, które są po prostu nudne i nic nie mówią o Tobie.
  5. Gdybym miał kasę, to bym brał. Force 3000 to były znakomite bębny średniej klasy, nie mylić z późniejszymi Force 3003-3007, które, acz dobre, były raczej entry-level. Super rozmiary, wykonane z brzozy i nieprodukowane już od lat, a więc coś unikatowego. Jojo Mayer gra na Force 3000 do dziś.
  6. Mam taki zestaw, na którym udaje mi się powiesić większość, ale nie wszystkie. Reszta to w zależności od warunków sztuki. Nie wiem, czy dobrze się wyraziłem.
  7. To i ja się wtrącę ze swoimi ,03zł. Jako posiadacz +25 blach mehmet, jestem od początku i zawsze byłem w nich zakochany. I naprawdę jakiś tam niedokładnie obrobiony otwór w blasze nie przeszkadzałby mi nic a nic. Przerzuciłem się na Istanbuly z Zildjianów A Custom/K Custom i nie było takiej sekundy, żebym żałował tej decyzji. Najważniejszy jest w końcu dźwięk, a ten mówi więcej niż wszystkie wywody na temat rzekomego czy istotnego braku dbałości.
  8. Widzisz, jak Ci wujek faceless doradził? :) Miłego blastowania.
  9. the faceless 1

    Wyżyć z muzyki

    Pewnego razu Wolfganga Amadeusza Mozarta zaproszono na popis młodego wirtuoza z prośbą o ocenę jego gry. Po wysłuchaniu gry chłopca, Mozart zwraca się do niego: - Talentu ci nie brak. Gdy będziesz dużo ćwiczyć, możesz daleko zajść. - Ale ja chciałbym zacząć komponować już teraz. Mistrzu, powiedz jak się to robi? - Musisz poczekać, aż będziesz starszy. - Ale ty mistrzu komponowałeś, gdy byłeś dzieckiem! - To prawda. Ale nigdy nie pytałem nikogo, jak to się robi...
  10. Tu się z Wami trochę nie zgodzę - na koncercie metronom może uratować życie muzykowi, który akurat się posypie. Zwłaszcza w warunkach, gdzie szwankuje monitoring (niestety większość małych klubów). Na pewno też pomoże precyzyjnie zagrać precyzyjnie polimetrie, partie ze zmiennym metrum itd. Samo natomiast zmienianie precyzyjnie określonych temp, zwłaszcza nijak ze sobą nie podzielnych (typu 83 na 57 a potem na 104) to rzecz naprawdę trudna. I naprawdę z tego, co pisze autor wątku domyślam się, że jest to zespół początkujący, którego problemem jest właśnie brak warsztatu i ogrania z metronomem u gitarzysty.
  11. Dam sobie jajko uciąć, że to nie programowalny metronom jest Wam potrzebny tylko gitarzysta, który potrafi trzymać tempo robiąc te swoje "wstawki". I tu jest problem niestety. Metronom niczego nie zabija, tylko obnaża braki warsztatowe.
  12. No panie, ale czego wymagasz od tych sprężyn, poza tym, żeby były?
  13. Ucz się od mistrzów. Jim Chapin powiedział: "kiedy pytają się mnie jakimi pałkami gram, odpowiadam - odpowiednimi do rodzaju muzyki".
  14. dżawol, ja miałem wszystkie te stopy w ramach takiej mojej manii. Spostrzeżenia raczej osobiste, w punktu widzenia codziennego użytkowania niż hasła z folderu reklamowego. Eliminator - solidny koń roboczy, naprawdę da się na tym zagrać wszystko, jeśli tylko masz umiejętności. Wymienne krzywki - no, to taki właśnie bajer bardziej niż realna kolosalna zmiana w feelingu. Ponieważ kiedyś zarzucano mi, że się **uja znam, bo to jest przecież różnica niesamowita: tak, jak mam w tej chwili 3 hi-haty eliminatora i w każdym mam inną krzywkę. Natomiast gdybyś mi je pozamieniał, to na 100% nie zwróciłbym na to uwagi. Reszta ustawień - powershifter, czterostronny młotek, możliwość konfiguracji gumowych kropek na footboardzie - to są rzeczy, które ustawisz raz, być może z ciekawości i zostawisz na całą wieczność. Speed cobra - to też bardzo dobra stopa. Oprócz świetnego feelingu, ma jedną rzecz, która po prostu wysuwa ją na prowadzenie, jeśli jesteś koncertującym muzykiem. Speedo-ring (odsyłam na stronę producenta) pozwala na spakowanie stopy do kufra w ciągu dosłownie 15 sekund, przy minimalnej ilości rozkładania. Fabrycznie dodawane filcowe młotki w kształcie klina to kompletna porażka. Kosztują majątek, a na dodatek w zależności, jak je ustawisz - sklepią się na naleśnik albo zwyczajnie odpadną (kwestia kilku miesięcy maks). Przy kupnie od razu polecam kupić młotki z Iron Cobry na zapas (można kupić same główki - pasują). Cobra coil to najbardziej bezużyteczny bajer, jaki istnieje. Zero wpływu na grę. Poza tym gra się na niej naprawdę bardzo dobrze, longboard jest naprawdę bardzo long. Działa płynnie, łatwo ją rozhuśtać (np. przy karabinkach), daje b. dobry dźwięk z bębna. Żeby nie być gołosłownym, Gavin Harrison (bębniarz Porcupine Tree) przez szereg lat grał na Axisie i przesiadł się na Speed Cobrę, gdy ta pojawiła się na rynku. Na forum drummerworld bodajże czytałem wtedy jego wypowiedź. Chodziło o to, że po zmianie stopy momentalnie zauważył na poziomach w swoim studio, że centrala gra dwa razy głośniej. Uwaga na koniec - do regulacji też są potrzebne 3 małe imbusy, które co prawda są w zestawie, ale zdążyły się zgubić trzy tysiące razy. Demon - dwa miliony ustawień, które mnie tak naprawdę nie interesują, ale dla majsterkowiczów to stopa-marzenie. Dla mnie po prostu od początku grała cudownie, lekko, jakby była częścią mnie. Świetny wałek (to nie reklamowy bajer). Możliwość szybkiego przerobienia z short na longboarda - jak ktoś lubi. Wiele dupereli, prostych wydawałoby się rozwiązań, które ułatwiają najprostsze czynności. Porządny fabryczny młotek, który daje porządne pieprznięcie. Po prostu świetnie się na niej gra. Aha - tutaj też są śruby imbusowe dla niektórych ustawień, ale Pearl pomyślał i do stopy na klipsiku jest dołożony kluczyk, który z jednej strony jest normalnym kluczem do bębna, a z drugiej ma końcówkę imbusową. A odpowiadając na Twoje pytanie - moim zdaniem nie warto. Chyba, że Eliminator ma już swoje lata, łapie luzy itp. Ale jeśli działa jak należy, to nie.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...