dumdum

Temat niezły . Wypowiedzi : różne. a lekarstwa ni ma. Porada: stara jak świat: "Trening czyni mistrza"

Nie będę mądrował ,bo nie gram za długo. Te łamanie pałek to tzw. kwestia wyczucia instrumentu. Jak gram rockowo to tak się podniecam ,że czasami pałki łamią się po godzinie grania. W grę wchodzi "głodzik grania" następujący za zwyczaj po dłuższszych przerwach w graniu. Macie to też?

A ja gram na Amati ,błony Ewans Genera II (olejówki). Jak dla mnie brzmienie rewelacja i nie do zakatowania. Polecam! Blaszki mam różne , Paist i Maindl . Ogólnie całoćś jakoś da się słuchać. :smile:

Chwila zwątpienia to taki mały kryzysik-rozumiem. Czyli czas na "małą przerwę,odpoczynek," dopada chyba każdego? Hmmm.... ale za jakiś czas mija i człowiekowi znowu się chce. Obecnie nie gram z nikim ,ale za to gram z najlepszymi (tzn. oni są w słuchawkach). Odlatuję wtedy w inny wymiar i tak oto naładowuję swoje baterie życiowe. :razz:

Może go nazwać po polsku: obierek trasch? :lol:

Powinien pracować w skupie metali kolorowych.

http://nynerd.com/it-takes-a-lot-of-balls/ Czego to ludzie nie wymyślą......?