Adasko Zgłoś Napisano 23 Stycznia 2008 Pijesz >>> nagrywasz >>> potem słuchasz toci cała historyja Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach
hakael1977 Zgłoś Napisano 23 Stycznia 2008 Ech Adasko... Wiem co napisał tylko delikatnie poprosiłem o korektę - najlepiej w naszym rodzimym języku . ;-) Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach
Max Zgłoś Napisano 26 Stycznia 2008 Koncertu żadnego na beczkach jeszcze nie grałem:D Ale jak robie próby z chłopakami to te 2 czy 3 piwka musze wypić bo wtedy mi sie jakoś lepiej gra. Z racji tego że jestem też wokalista w Rockowej kapeli(niedługo kończymy nagrania więc podrzucę linka)to niema bata żebym mógł na trzeźwo śpiewać :D Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach
paluch1991 Zgłoś Napisano 14 Marca 2008 Apropos trawki... Niedawno przypaliłem sobie przed próbą... pierwsza godzina grania była świetna... nie do opisania... wena taka że masakra, ale później gdy już to z siebie wypociłem złapał mnie straszny muł, ciężko mi sie grało, tylko czekałem aż skończy sie próba... Jaki z tego morał? Może po tej godzinie powinienem jeszcze zapalić :biggrin: :biggrin: Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach
hakael1977 Zgłoś Napisano 14 Marca 2008 Apropos trawki... Niedawno przypaliłem sobie przed próbą... pierwsza godzina grania była świetna... nie do opisania... wena taka że masakra A może tylko tak ci się wydawało... Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach
amateus Zgłoś Napisano 14 Marca 2008 Już wielu jechało "na zielonym" podczas grania. Tym, których znam nie wyszło to na dobre. Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach
Gość Anonymous Zgłoś Napisano 14 Marca 2008 Apropos trawki... Niedawno przypaliłem sobie przed próbą... pierwsza godzina grania była świetna... nie do opisania... wena taka że masakra A może tylko tak ci się wydawało... Dokładnie, polecam nagrać taką próbę "na zielonym"....tego się nie da później słuchać na trzeźwo... odradzam. Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach
zoHa Zgłoś Napisano 14 Marca 2008 Nie piłem, nie pije, nie będę pić. Przed graniem i w życiu. Jakoś nie mogę zrozumieć dlaczego ludzie piją. Przecież to nawet dobrze nie smakuje. Moze z tego powodu że "kopie"? W takim razie nigdy nie będę pić bo widziałem juz parę kopniętych ludzi. Niektórzy są już kopnięci na stałe. Nie mam zamiaru też być tak kopnięty, dziekuję za tą niby "dobrą zabawę". Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach
jankes Zgłoś Napisano 14 Marca 2008 To fajnie że nie pijesz, szanuję twój wybór. Ja natomiast lubię wypić sobie piwko czasem, bądź wino wytrawne do obiadu i nie czuję się pijakiem ani nie uważam że robię coś złego. Alkohol jest dla ludzi którzy potrafią zachować umiar i może przynieść więcej dobrego organizmowi niż szkód. Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach
szczepan142 Zgłoś Napisano 14 Marca 2008 Ja w życiu nie napiłem się piwa i nie żałuję. Nigdy nie położyłem koncertu, nie tak jak reszta muzyków z mojego bandu, jeden z nich zawsze na koncercie coś musi schrzanić. Grają na swoich instrumentach (bez skojarzeń) baaardzo długo, mają doświadczenie sceniczne i studyjne więc nie widzę innego powodu ich kiepskich występów jak alkohol. Ja nie jestem ani spięty na koncertach, ani przed, ani po więc mój wniosek jest taki, że to może jest tylko kwesita obycia się ze sceną/publicznością? Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach
PhoeniX Zgłoś Napisano 14 Marca 2008 Ja w życiu nie napiłem się piwa i nie żałuję w życiu w ogóle, czy w życiu przed koncertem? pytanie nie jest ironiczne, po prostu jestem ciekawy. moim zdaniem: przed - nie, po - jak najbardziej. Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach
Ice_Gust_PL Zgłoś Napisano 14 Marca 2008 moim zdaniem: przed - nie, po - jak najbardziej. popieram. Jest takie powiedzenie: "Dobry muzyk i na trzeźwo zagra." Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach
Guwnatus Zgłoś Napisano 14 Marca 2008 Piwo dobra rzecz, znowu nie ma co moralizować, wszytko jest dla ludzi tylko trzeba znać umiar, ludzie... Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach
kajtek Zgłoś Napisano 14 Marca 2008 Ja tam lubię wypić 2, maksymalnie 3 piwka przed graniem i jest ok. Nie czuje się pijany. Mimo, iż koncertów, jak na swój staż, trochę już zagrałem, pomaga mi to przy zachowaniu spokoju na scenie. Natomiast wypicie tego alkoholu nie jest wyznacznikiem najlepszego/najgorszego koncertu w życiu. Zdecydowanie częściej gram na trzeźwo (ewentualnie woda z bąbelkami ;) ) i różnicę odczuwam w, jakby to powiedzieć, 'przeżywaniu' muzyki. Generalnie jednak nie robi mi to różnicy - czy gram na trzeźwo czy po piwku - zawsze rewelacyjnie się bawię :) Alkohol, jak i inny używki są dla ludzi z WYOBRAŹNIĄ :) pozdrowienia Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach
Drumhead Zgłoś Napisano 15 Marca 2008 Ja z kolei oprę się o historię z doświadczenia. Kiedys gralem koncert calkowicie zmeczony, nie wyspany, po pracy itd. Stwierdzilem, że jedno piwko mi dobrze zrobi przed, ale jak sie okazalo (biorąc pod uwage moj stan) to JEDNO piwko tak na mnie podziałało, że koncert "zagralem" beznadziejnie i końcem ostatków sił, a zaraz po graniu prawie odleciałem. No morał generalnie taki, że trzeba mierzyć siły na zamiary w danych warunkach ;) Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach
Snooki Zgłoś Napisano 15 Marca 2008 Spróbujcie na kacu coś zagrać bez wypicia czegoś. Jest ciężko. Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach
Ice_Gust_PL Zgłoś Napisano 16 Marca 2008 Spróbujcie na kacu coś zagrać bez wypicia czegoś. Jest ciężko. ja raczej nie piłbym tak, żeby w dniu grania mieć kaca :doubt: Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach
szczepan142 Zgłoś Napisano 16 Marca 2008 Odpowiadam na pytanie Phoenixa - nigdy nie piłem w życiu. Nie mówię, że piwo jest złe. Po prostu mało jest ludzi w moim otoczeniu, którzy potrafią pić z umiarem i to mi się nie podoba. A jak grasz koncert, ludzie płacą, żeby posłuchać muzyki a Ty zawalasz koncert przez głupie piwo to... nie nazwałbym tego szacunkiem do publiczności. Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach
drummmer666 Zgłoś Napisano 16 Marca 2008 Co racja to racja . Nie ma co spożywać "wody ognistej" przed koncertem. Nie ma szans by zagrać na 100% możliwości. Można sobie pozwolić w trakcie koncertu na jedno "bro" lub dwa ale nie przed bo można "oklapnąć" zwłaszcza gdy gra się muzę szybką i zarazem techniczną, muzę gdzie liczy się każdy ułamek sekundy. Pozdro Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach
Snooki Zgłoś Napisano 16 Marca 2008 Spróbujcie na kacu coś zagrać bez wypicia czegoś. Jest ciężko. ja raczej nie piłbym tak, żeby w dniu grania mieć kaca :doubt: W życiu nieraz dochodzi do niespodziewanych zdarzeń;) Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach
drummmer666 Zgłoś Napisano 17 Marca 2008 Takie "SUPRISY" są najfajniejsze - myślałeś, że już niedziela, a tu CIACH subbota i koncert za dwie godziny :D Pozdro Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach
gładek Zgłoś Napisano 17 Marca 2008 To fajnie że nie pijesz, szanuję twój wybór. Ja natomiast lubię wypić sobie piwko czasem, bądź wino wytrawne do obiadu i nie czuję się pijakiem ani nie uważam że robię coś złego.Alkohol jest dla ludzi którzy potrafią zachować umiar i może przynieść więcej dobrego organizmowi niż szkód. jak to mowia Rosjanie - wsio można, tolka z ostrożna :) Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach
SebaCRB Zgłoś Napisano 17 Marca 2008 Moje skromne osobiste zdanie jest takie,ze alkohol w trakcie koncertu moze tylko zaszkodzic i przeszkodzic.Jak ma sie stresa,to lepiej już zapalic papierosa (stara metoda odstresowywania) lub porozmawiac z kumpalmi z kapeli,ew.dziewczyna czy kims tam innym,zeby o tym nie myslec.A nie na sile pioc sie alkoholem tylko po to,aby oszukać swoje wnetrze.Jest stres - wydziela sie adrenalina.Jest adrenalina-jest naturalna reakcja organizmu do skupienia sie i mobilizacji.A jak przelecą pierwsze koncertowe dzwieki,to "włacza" sie tzw. euforia grania:D ...przynajmniej ja tak miałem;P Morał z tego taki - zero alko przed. A po,ile kto może.Przecież sztuka wyszła na bank odjazdowo;) Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach
Marck Zgłoś Napisano 17 Marca 2008 Jakoś nie mogę zrozumieć dlaczego ludzie piją. Przecież to nawet dobrze nie smakuje. Moze z tego powodu że "kopie"? W takim razie nigdy nie będę pić bo widziałem juz parę kopniętych ludzi. Niektórzy są już kopnięci na stałe. Nie mam zamiaru też być tak kopnięty, dziekuję za tą niby "dobrą zabawę". Wielu niestety pije tylko dlatego że "kopie". Ja uwielbiam smak alkoholu: dobrego wina z południowego Tyrolu, szkockiej whisky single malts czy ziołowych nalewek ze Szwajcarii. Najlepsze jest to, że każdy region świata ma swój unikalny i wyjątkowy alkohol, w który ludzie od pokoleń wkładają wiele pracy i serca. Oczywiście nikogo nie namawiam na picie alkoholu szczególnie na przed koncertem czy na próbie. Wg mnie to bez sensu i zawsze starałem się tego przestrzegać. Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach
YelloW_EyE Zgłoś Napisano 21 Maja 2009 Ani na próbie ani na koncercie może być tylko po, alkohol mi tylko przeszkadza w graniu. Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach