Skocz do zawartości

Rekomendowane odpowiedzi

Wszedłem z ciekawości..konkretny sprzęt.

Miło że Szwarc, pewnie szef, dzieli się garściami porad, szkoda że brzmią trochę zarozumiale.

Skoro skupia się na radzeniu amatorom to znaczy że ofertę kieruje do nich.

Tak to odebrałem, trochę dziwne jak na gościa który chwali się z kim to w studiu nie pracował.

No tak, można też ładować taśmy do magnetofonu kiedy obok rozkłada się np. Slayer...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dimek z Lao Che tam teraz nagrywał i bardzo chwalił , ale Oni pracowali ze swoim producentem , Eddie Stevensem z Moloko :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
A dwa; nie lube amatorki i nie konsekwencji - w ciągu 1 minuty na stronie zobaczyłem trzy różna loga firmy - amatora po całości.

Wydaje mi się, że loga mają przypominać loga zespołów i czasopism związanych z branżą muzyczną, i to raczej zamierzone.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Świetny realizator Marek Szwarc - pracował m.in.w Stanach, zresztą też perkusista.

 

Brzmienie bębnów kręci moim zdaniem fenomenalne. Mixy też światowe. Miałem tam nagrywać ale nie było już terminów. Teraz już trzeba się umawiać chyba dużo wcześniej ;)

 

Duża sala, najlepszy sprzęt no i świetny realizator. Generalnie już na poziomie nagrywania (wbicia śladów) będziesz miał wszystko brzmiące jak talala. Mix i mastering też zrobicie u niego - co moim zdaniem jest bardzo ważne - bo robić nagranie, a później mix i mastering w kilku miejscach to moim zdaniem pomyłka i strata czasu i pieniędzy. Ja jak najbardziej polecam.

 

[ Dodano: 25-04-2012, 17:04 ]

A no i jest magnetofon Studer ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dzięki aldi , troszkę podzwoniłem i już coś więcej wiem , nagrania mają być na "setkę" , więc liczy się też dobre pomieszczenie , a tam takie właśnie jest.

Jeszcze przyglądnę się paru innym miejscą i będzie trzeba coś powoli rezerwować.

Osobiście myślę to studio nasz klimat uchwyci fajnie

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

To oczywiste, że każdy logos jest indywidualnie dopasowany do każdej podstrony, która różni się od pozostałych.

Miejsce wygląda imponująco.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Wiem, że w MAQ Records też jest duża sala. Chociaż słyszałem, że jest trochę nie za bardzo dostosowana akustycznie - tzn. ma duży pogłos, który słychać w każdym mikrofonie i nie w każdym gatunku muzyki to się sprawdza. Ale może Wam będzie właśnie pasowało dużo przestrzeni w nagraniu. Jarek Toifl to też świetny realizator.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Pomijając wszelkie offtopy - wiem Bębniarku, że Marek Raduli wypowiedział się o Waszym zespole bardzo pochlebnie.

Ja zawsze byłem Waszym fanem - ale rzeczywiście - na nasze czasy trzeba nagrać demo w jak najlepszej jakości. Przepuszczenie przez dobrą taśmę - być może zwiększy potencjał nagrania w sensie saturacji, ale nie wiem czy w tych czasach to ma sens.

Lepiej po prostu experymentować ze studiami - jak gracie na setkę - oraz cisnąć realizatorów z miksem według własnych upodobań - czyli w żadnym wypadku nie dawać im zrobić "po swojemu" ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

 

Mix i mastering też zrobicie u niego - co moim zdaniem jest bardzo ważne - bo robić nagranie, a później mix i mastering w kilku miejscach to moim zdaniem pomyłka i strata czasu i pieniędzy.

 

wtrące tylko do powyzszego cuytatu; to oczysiscie takie rozwiazanie to jest wygoda ale w wiekszości sytuacji lepsze efekty osiągniemy jak kto inny nagra, a kto inny ze "świeżym" , jescze nie przyzwyczajonym słuchem, a i słuchem lubiącym to co chcemy osiągnąć, siądzie nad materiałem krytycznie i ukręci co trzeba:)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Pomijając wszelkie offtopy - wiem Bębniarku, że Marek Raduli wypowiedział się o Waszym zespole bardzo pochlebnie.

Ja zawsze byłem Waszym fanem - ale rzeczywiście - na nasze czasy trzeba nagrać demo w jak najlepszej jakości. Przepuszczenie przez dobrą taśmę - być może zwiększy potencjał nagrania w sensie saturacji, ale nie wiem czy w tych czasach to ma sens.

Lepiej po prostu experymentować ze studiami - jak gracie na setkę - oraz cisnąć realizatorów z miksem według własnych upodobań - czyli w żadnym wypadku nie dawać im zrobić "po swojemu" ;)

 

Aldi , to będzie płyta a nie demo , dlatego chcemy dobrać studio w miarę najlepiej pod naszą muzę i klimat , wiem że w Rolling Tapes sporo zespołów nagrywało ze swoimi realizatorami , więc zacząłem się zastanawiać dlaczego , wiem też że Marek szkolił się w USA i cały czas się doskonali , więc może jednak wybór padnie na Niego , tym bardziej że podobno już coś wspominał że ma zamiar nas nagrywać w sierpniu :)

Póki co rozglądam się za odpowiednim studiem , ale mam co do tego dobre przeczucia , oby klimat tam panujący jeszcze był odpowiedni , to postaramy się zrobić country płytę roku ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Powodzenia!

 

Tez jetem przeciwny nagrywaniu i dalszej produkcji w tym samym miejscu. Zdecydowanie lepiej jest gdy ktos na swiezo bierze material, bez znajomosci wczesniejszych wizji.

I warto wydac wiecej, jezeli ma to byc dzielo, a nie tylko plyta.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Tez jetem przeciwny nagrywaniu i dalszej produkcji w tym samym miejscu. Zdecydowanie lepiej jest gdy ktos na swiezo bierze material, bez znajomosci wczesniejszych wizji.
Powiedzmy - jeśli masz swojego realizatora/miksera/producenta, to jak najbardziej zgadzam się, że produkcja może się odbywać w różnych miejscach - są przecież studia/osoby specjalizujące się tylko w mixie.

Natomiast w tej sytuacji na miejscu Bebniarka "zaryzykowałbym" całą produkcję dema w tamtym studio, bo są tam po prostu warunki, a jeśli ma to być nagranie na setkę, to moim zdaniem ważniejsze jest ustawienie/wniknięcie w brzmienie grającego na żywo zespołu, a nie późniejsze "zabawy materiałem" i jeżdżenie po studiach z zapytaniem - "czy zrobi Pan to co ja chcę?". Ma po prostu być dobre ustawienie mikrofonów, ukręcone brzmienie na konsoli, wbite na oddzielne ślady, żeby później można było zrobić ewentualną kosmetykę, ustawić na nowo poziomy już z zespołem - czyli demo w dwa/trzy dni ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

W tym co mówi aldi jest sporo racji. To powszechna opinia żeby każdy etap pracy powierzać innej osobie. Ale my robiliśmy realizację i miks u jednej osoby i byliśmy bardzo zadowoleni z efektu. Potem uparliśmy się dać materiał do masteringu gdzie indziej. No i zaczął się dramat. Wypróbowaliśmy około dziesięciu studiów i osób, Ci ludzie nas nie znali z etapu realizacji, nie wiedzieli o co nam chodzi i za każdym razem master był wyraźnie gorszy od miksu.

 

Więc teoria sobie, ale w praktyce, jeśli nie masz już wypróbowanych i zaufanych osób, to lepiej pozostać przy jednym fachowcu.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ukrecenie brzmienia i uchwycenie go na "setce", tak jak piszesz - to podstawa. Dlatego to studio jest tego warte, patrzac na sprzet i doswiadczenie realizatora.

Dalsze etapy to juz wybor kapeli. Mozna tak jak piszesz, mozna tez inaczej, wazne zeby efekt koncowy byl jak najlepszy...

 

I tego Wojtkowi i ekipie zycze bo maja potencjal i moga go przekuc w ciekawa rzecz.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Potem uparliśmy się dać materiał do masteringu gdzie indziej. No i zaczął się dramat. Wypróbowaliśmy około dziesięciu studiów i osób, Ci ludzie nas nie znali z etapu realizacji, nie wiedzieli o co nam chodzi i za każdym razem master był wyraźnie gorszy od miksu.
No właśnie o tym mówię, że lepiej zrobić wszystko u jednej osoby, a nie szukać na oślep, jeśli nie ma się swojej osoby już obczajonej.

Z tym masteringiem to bardzo często jest kolejny chwyt marketingowy, a robienie masteringu gdzie indziej niż mix bardzo często wychodzi źle.

Oczywiście nie mówię, że mastering to jest niepotrzebna rzecz - wszystkie na nowo wydawane płyty sprzed lat są remasterowane - tylko, że bardzo często z udziałem muzyków i w najlepszych studiach, gdzie tor masteringowy to na prawdę najlepszy sprzęt.

Ale niestety teraz jest bardzo dużo studiów, które robią "mastering" na wtyczkach, podbijając na maxa poziom, prasując przy tym niemiłosiernie nagranie limiterami, kompresorami w niewłaściwy sposób.

Moim zdaniem (i także wielu realizatorów) mastering powinien być robiony razem z miksem, a jego zadaniem jest sklejenie (zlepienie) brzmienia instrumentów na końcu łańcucha efektów (lekki kompresor, wyrównanie poziomów głośności wszystkich utworów na płycie) - dlatego lepiej jeśli jest zintegrowany (robiony jednocześnie) z mixem, jeśli to możliwe.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ostatecznie zrobił nam to ktoś z zewnątrz, dość znana osoba, tylko że, co zabawne, wcale nie reklamująca się jako masteringowiec. Mimo wszystko zdecydowanie uważam że to korzystne, jeśli możesz wysłuchać opinii kolejnego mądrego człowieka o swojej pracy, a nie tylko realizatora, który po pewnym czasie ma prawo już być zmęczony materiałem.

 

Sęk w tym, że poszukiwania tej osoby trwały u nas 8 miesięcy... Wysyłaliśmy jeden utwór do zmasterowania na próbę, a jedno studio otrzymało całość i sprawa się rypła już na etapie finalnych zastrzeżeń do paru miejsc - koleżka nie był już skłonny cokolwiek ręcznie korygować. Generalnie widać wśród naszych "speców" od masteringu nadmierną wiarę w automaty i wtyczki jadące po całości jak walec. Daje też o sobie znać nieumiejętność, niechęć lub brak czasu do słuchania tego, co się zrobiło. Od niektórych otrzymaliśmy nawet numer przesterowany, tak bardzo chcieli go napompować kompresją, nie zważając na nic innego.

 

Tak więc istotnie, jeśli realizator jest jedyną osobą wkręconą w naszą muzę, to lepiej pozostać przy nim, aczkolwiek w naszym przypadku sądzę, że warto było szukać.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Generalnie widać wśród naszych "speców" od masteringu nadmierną wiarę w automaty i wtyczki jadące po całości jak walec. Daje też o sobie znać nieumiejętność, niechęć lub brak czasu do słuchania tego, co się zrobiło. Od niektórych otrzymaliśmy nawet numer przesterowany, tak bardzo chcieli go napompować kompresją, nie zważając na nic innego.

Bardzo trafne, dlatego kawalki zrobione w polsce i realizowane w polsce brzmia tak "plaskato".

W sumie to wina tego ze sprzetowo polska dopiero jest w europie od 20 lat. Wczesniej tylko najwieksi typu Polskie Radio, mieli naprawde kase na sprzet studyjny. Wiec niewielu ludzi mialo do tego dostep, a do tego byla zelazna kurtyna...

Na szczescie internet jest coraz szybszy i mozna poslac material do masteringu za wielka wode albo nad tamize.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Cymbals:

 

Zildijan K, K custom, Z, A, Sabian AAX, HHT, Istambul.

przydałby sie edit bo aż oczy bolą,

 

ale studio wydaje sie zacne

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.


×
×
  • Dodaj nową pozycję...